Katowice. Matka 17-letniego Dawida z Chorzowa o tajemniczej śmierci syna: Ktoś go zostawił

Trwa śledztwo w sprawie śmierci 17-latka z Chorzowa, którego ciało odnaleziono w Katowicach. Matka Dawida opowiedziała o swoim zmarłym synu i przekazała, co działo się przed znalezieniem zwłok: z kim przebywał Dawid tego wieczora i dlaczego pojechał do Katowic.

Jak pisaliśmy, 24 czerwca na podwórzu jednej z kamienic w centrum Katowic znaleziono ciało 17-latka z Chorzowa. Prokuratura prowadzi śledztwo, próbując wyjaśnić przyczyny jego śmierci. O kulisach całej sprawy opowiedziała matka Dawida, zmarłego nastolatka. Pani Patrycja wyjaśniła, dlaczego jej syn przebywał w Katowicach. Ujawniła też, że tego wieczoru Dawid odłączył się od swoich znajomych i spędzał czas z inną grupą osób.

Zobacz wideo Oskarżam. Kryminalny cykl Gazeta.pl. Hanna Dobrowolska rozmawia z policjantami z CBŚP. Część 1.

Dawid świętował w Katowicach początek wakacji. Mama 17-latka: Nie wiadomo, co się stało

Pani Patrycja powiedziała w rozmowie z Onetem, że jej syn pojechał do Katowic, aby świętować rozpoczęcie wakacji. Początkowo Dawid przebywał tam ze swoimi znajomymi, grupą punków, do której należał. Jednak później 17-latek przyłączył się do innych osób. - Dawid poszedł z przyjaciółmi, ale finalnie spędził ten wieczór z jakąś inną grupą. Miałam z nim ostatni kontakt po godzinie 23. Dostałam SMS: "mamo jest wszystko OK, będę później", a potem kontakt się urwał. To nie była jego grupa punków. Kiedy spędzał wieczory ze swoją ekipą, czułam się bezpiecznie, bo oni troszczyli się wzajemnie o siebie - stwierdziła mama Dawida.

Pani Patrycja przekazała również, że w karcie zgonu 17-latka jako przyczyna śmierci była podana "niewydolność oddechowo-krążeniowa". - Nie wiadomo, co się stało, wszystko jest w trakcie wyjaśniania. Nie wiem, czy ktoś się przyczynił do jego śmierci, ale na pewno ktoś go zostawił - powiedziała pani Patrycja.

Mama 17-letniego Dawida z Chorzowa o synu: "Miał odwagę być sobą, żyć po swojemu"

Matka 17-latka wymieniła liczne pasje swojego syna - fotografię, motory, majsterkowanie. Poinformowała też, że Dawid planował w te wakacje pojechać na festiwal Pol'and'Rock. Pani Patrycja podkreśliła, że punkowa natura 17-latka nie kłóciła się z jego pełną życzliwości postawą wobec innych.

- To nie był zbuntowany nastolatek. Dawida wszyscy lubili, był pomocny, uśmiechnięty, wesoły, miałam z nim bardzo fajną relację. Byłam z niego dumna, bo miał odwagę być sobą, żyć po swojemu, a przy tym miał dużo życzliwości i szacunku dla drugiego człowieka. Wciąż piszą do mnie obcy ludzie "to był mój bliski przyjaciel", to wiele o nim mówi - powiedziała mama Dawida. 3 lipca w Katowicach odbędzie się pogrzeb 17-latka.

Więcej o: