Z informacji przekazanych przez Ochotniczą Straż Pożarną w Gierałtowicach (woj. śląskie) do zdarzenia doszło około godziny 7:30 na lokalnym przejeździe kolejowym. Jak podał polsatnews.pl w piątkowej nawałnicy, która nawiedziła południe Polski, ucierpiał kolejowy dróżnik.
Kolejarz został porażony piorunem w czasie zmiany, kiedy przebywał wewnątrz niewielkiej budki dróżniczej zlokalizowanej przy przejeździe kolejowym na ulicy Stachury. - Na miejsce udały się zastępy straży pożarnej z Knurowa oraz OSP z Gierałtowic. Mężczyzna był przytomny, narzekał na drętwienie górnej kończyny i zawroty głowy. Strażacy udzielili mu pierwszej pomocy - przekazał w rozmowie z serwisem polsatnews.pl kpt. Damian Dudek, rzecznik PSP w Gliwicach.
Nadal nie wiadomo, jak to się stało, że mężczyzna został rażony piorunem w środku budynku. Wiadomo jednak, że poszkodowany w wyniku zdarzenia został przetransportowany do szpitala. Według aktualnych informacji przekazywanych przez serwis Portal Pasażera zdarzenie w Gierałtowicach nie wpłynęła na opóźnienie w kursowaniu pociągów na pobliskich stacjach.
W piątek przez Polskę przemieści się niż z układem frontów, który na południu Polski przyniesie m.in. burze z gradem, nawalnym deszczem, oraz silnym wiatrem wiejącym nawet z prędkością do 100 km/h. W związku z niebezpieczeństwem synoptycy Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydali alerty drugiego stopnia dla aż siedmiu województw. Ostrzeżenia obowiązują w województwie: małopolskim, podkarpackim, śląskim, świętokrzyskim, a także w południowej części województwa lubelskiego i mazowieckiego oraz we wschodnich powiatach województwa łódzkiego. Alerty rozesłało także Rządowe Centrum Bezpieczeństwa. Wiadomość o treści "Uwaga! Dziś (23.06) możliwe gwałtowne burze z gradem i silny wiatr. Zachowaj ostrożność i zabezpiecz rzeczy, które może porwać wiatr" otrzymali mieszkańcy województwa: podkarpackiego, świętokrzyskiego, małopolskiego, lubelskiego, opolskiego, śląskiego i łódzkiego.
Zaledwie do piątkowego poranka strażacy interweniowali aż 160 razy. Informację tę przekazał rzecznik Państwowej Straży Pożarnej bryg. Karol Kierzkowski. Od północy do siódmej rano tylko w województwie dolnośląskim strażacy musieli wyjeżdżać do akcji 46 razy. Tylko przez kilka godzin w województwie lubuskim oraz wielkopolskim straż wyjeżdżała do 21 przypadków. Z kolei w czwartek interweniowano 162 razy, w tym 53 razy w województwie śląskim, 20 w łódzkim oraz 17 w wielkopolskim.