Do zdarzenia doszło przed godz. 18. - Sytuacja jest dynamiczna - informowała w TVN24 rzeczniczka prasowa Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie, kom. Anna Gembala. Ulica Kasjopei, na której doszło do strzelaniny, została zablokowana. Stacja podała, że okoliczni mieszkańcy zostali ewakuowani. Przed godz. 21 "Gazeta Wyborcza" poinformowała nieoficjalnie, że na miejscu znaleziono ciała trzech dorosłych osób. Sprawę przejęła prokuratura. Krótko potem w TVN24 rzeczniczka policji przekazała, że "ujawniono zwłoki więcej niż jednej osoby". Zaprzeczyła też doniesieniom o ewakuacji. Wciąż trwają czynności służb.
- Zobaczyłem, że na balkonie pobliskiego budynku stoi ktoś ubrany na czarno. W ręce miał pistolet. Strzelał z niego. Raz za razem. Był huk, z lufy wydobywał się błysk. Czy to była prawdziwa broń, czy hukowa? Nie wiem. Po chwili ten ktoś schował się w mieszkaniu, a zaraz potem opuszczono w nim rolety - opowiedział świadek zdarzenia w rozmowie z "Gazetą Wyborczą". Podobno było słychać krzyki. Świadkowie twierdzili, że napastnik zabarykadował się w mieszkaniu.
Z relacji "GW" wynika, że o godz. 19:20 na miejsce przyjechali antyterroryści. Około 20 minut później weszli do budynku, w którym miał ukryć się napastnik. "Z budynku słychać co najmniej kilkanaście strzałów. Jeden z antyterrorystów wchodzi do budynku z piłą tarczową. Przyjeżdża kolejny samochód z antyterrorystami" - podano.
Przed godz. 20 antyterroryści opuścili budynek. "Do środka weszli sanitariusze, którzy po chwili również wyszli. Teraz na miejscu są technicy kryminalistyki" - informowała "GW".