Kamil z Częstochowy. Ustalenia KRS: Pracownicy rozmawiali z matką, poparzony 8-latek był w pokoju obok

Krajowa Rada Sądownictwa sprawdziła, jak w sprawie Kamila z Częstochowy działały sądy w Częstochowie i Olkuszu. Przyjrzano się także pracy kuratorów i pomocy społecznej w tych miastach. W raporcie ujawniono, że jeden z pracowników socjalnych rozmawiał z matką ośmiolatka, gdy ten leżał poparzony w pokoju obok.

Jak informuje "Fakt", Krajowa Rada Sądownictwa sprawdziła, jak w sprawie rodziny z Częstochowy działały Sądy Rejonowe w Częstochowie i Olkuszu. Z raportu wynika, że Kamil urodził się w 2015 roku i jeszcze tego samego roku sąd przydzielił kuratora kobiecie i jej ówczesnemu mężowi. W dokumentach nie wpisano jednak, jaki był powód podjęcia takiej decyzji. W międzyczasie Magdalena B. rozstała się z biologicznym ojcem Kamila i Fabiana, a następnie związała się z nowym partnerem.

Zobacz wideo "Potrzebujemy narodowej strategii walki z przemocą wobec dzieci"

Śmierć Kamila z Częstochowy. Nowe ustalenia po raporcie KRS

Kamil po raz pierwszy uciekł z domu, gdy miał cztery lata. Później podjął jeszcze cztery próby ucieczki - po raz ostatni nastąpiło to w lutym 2023 roku, gdy chłopiec został znaleziony na torowisku w Olkuszu przez policję. Kilka miesięcy wcześniej dziecko trafiło do szpitala w Olkuszu ze śladami pobicia na głowie i rękach. Jak ustalił "Fakt", kurator wysłuchał wówczas relacji matki, jednak w aktach sprawy rodziny zabrało karty szpitalnej dziecka, chociaż tego zażądał sąd w Olkuszu. 

W 2022 roku do sądu w Częstochowie wpłynął wniosek z Częstochowskiego Wsparcia Rodziny, w którym wskazano na potrzebę wglądu w rodzinę Magdaleny i Dawida B., którzy mieli być niewydolni rodzicielsko, mieć trudne warunki mieszkaniowe i nie podejmować działań ws. leczenia dzieci. Do sądu zwrócił się też MOPS z wnioskiem o pozbawienie pary praw rodzicielskich. Sygnały o zaniedbaniach płynęły także z przedszkola. 

Wówczas do rodziny wysłany został kurator, który stwierdził jedynie, że Magdalena B. jest "nieporadna życiowo", a Dawid B. "bywa wulgarny", jednak mimo wniosków CWR i MOPS-u w Częstochowie nie widział potrzeby "zmian zarządzeń opiekuńczym". Powodem wydania takiej decyzji było to, że w opinii kuratora w rodzinie nie ma problemu z alkoholem i nie stosuje się kar fizycznych wobec dzieci. 

Sąd zdecydował się nad większy nadzór nad rodziną dopiero w lutym 2023 roku. Niedługo potem Kamil trafił do szpitala

Większy nadzór nad rodziną sąd zarządził dopiero po kolejnej ucieczce Kamila w lutym 2023 roku. W marcu Magdalena B. poinformowała policję, że mąż stosuje wobec niej przemoc. Pracownicy socjalni zaczęli częściej odwiedzać rodzinę - miało to miejsce także po tym, jak Kamil został już poparzony. Wówczas Magdalena B. powiedziała pracownikom, że Kamil śpi. Ci z kolei uwierzyli w słowa matki i nie domagali się zobaczenia dziecka. Poparzony ośmiolatek miał leżeć w pokoju obok. 

3 kwietnia Kamil trafił do szpitala z rozległymi poparzeniami i śladami stosowanej wobec niego przemocy. Jak ustalił "Fakt", wówczas nagle zmienił się przewodniczący zespołu przeciwdziałania przemocy w rodzinie w Częstochowie, który jeszcze tego samego dnia napisał do sądu wniosek o zmianę zarządzeń opiekuńczych wobec rodziców Kamila.

Więcej o: