W środę 7 czerwca około godziny 23 w przychodni "Pro Familia Med" w Jaworznie (województwo śląskie) rozległ się alarm informujący, że doszło do otwarcia drzwi tamtejszego okna życia. Po szybkiej weryfikacji pracowników okazało się, że był on zasadny. Na kocyku pozostawione zostało dziecko.
Jak podaje portal jaworzno.naszemiasto.pl, to pierwszy taki przypadek w historii przychodni. Mimo że okno życia zostało tam utworzone jeszcze w 2016 roku, do tej pory nikt z niego nie skorzystał. Pracownicy byli jednak przygotowani na taki przypadek i na sygnał bezzwłocznie zareagowali. Na miejsce ruszyła karetka, dziecko zostało przebadane.
"Dzieciątko jest bezpieczne i zdrowe, pod najlepszą opieką medyczną w Oddziale Neonatologii" - przekazała za pośrednictwem Facebooka Monika Maciejowska, współwłaścicielka przychodni. Przychodnia podkreśla przy tym, że rodzice nadal mogą się zgłosić po odbiór dziecka i nie grozi im za to żadna kara. Według portalu stacja7.pl biologiczna matka na zmianę decyzji ma sześć tygodni. Jeśli tak się jednak stanie, musi przedstawić dowody potwierdzające, że to ona urodziła dziecko. Zazwyczaj w takich przypadkach przeprowadza się badania DNA.
Jeżeli jednak żaden z opiekunów nie wyrazi chęci odebrania niemowlęcia, trafi ono do adopcji. "Jako jedyny ośrodek w naszym mieście zdecydowaliśmy się prowadzić 'Okno Życia'. Dlaczego? Bo życie ludzkie, nawet najmniejsze, jest najcenniejsze" - czytamy na stronie ośrodka.
Okno życia to miejsce umożliwiające matkom, które nie chcą lub nie mogą opiekować się noworodkiem, bezpieczne i anonimowe pozostawienie go. Oddane dzieci tracą jednak swoją tożsamość. Nową nadaje im dopiero sąd rodzinny. Pierwsze współczesne okno życia w Polsce powstało w 2006 roku u sióstr nazaretanek w Krakowie.