Kubuś był rzucany o podłogę i ściany. Prokuratura postawiła zarzuty rodzicom. Para ma inne dzieci

Trzyipółletni Kubuś trafił do szpitala z urazem głowy i zatrzymaniem krążenia. Śledczy ustalili, że chłopiec był rzucany o ścianę i podłogę. Prokuratura postawiła zarzuty rodzicom. Ojciec miał twierdzić, że stosował jedynie klapsy. Matka chłopca w czasie zatrzymania była w kolejnej ciąży. Para ma dwójkę innych dzieci.

Prokuratura Regionalna w Lublinie skierowała akt oskarżenia w sprawie zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem 3,5-letniego chłopca z powiatu kozienickiego (woj. mazowieckie). Według śledczych rodzice mieli zgotować piekło małemu Kubusiowi. Chłopiec doznał poważnych obrażeń.

Zobacz wideo "Potrzebujemy narodowej strategii walki z przemocą wobec dzieci"

Mazowsze. Prokuratura postawiła zarzuty rodzicom dziecka. Kubuś miał być rzucany o ściany

Jak informuje PAP, w połowie lutego 2022 roku pogotowie przywiozło do radomskiego szpitala dotkliwie pobitego chłopca. Dziecko trafiło na oddział neurochirurgii szpitala z urazem głowy i zatrzymaniem krążenia. Lekarze przeprowadzili operację usunięcia krwiaka mózgu. Stan trzylatka był krytyczny i nie ulegał poprawie. Pomimo prób nie udało się go uratować, chłopiec zmarł na początku marca. Śledczy ustalili, że dziecko było rzucane o ścianę i podłogę. Policja zatrzymała rodziców. Kinga Ł. jest matką urodzonego w 2007 r. Filipa z poprzedniego związku oraz trzyletniej Kornelii, której ojcem jest oskarżony Patryk W. W 2021 roku kobieta została pozbawiona praw rodzicielskich do Filipa, ale chłopiec wrócił do domu z powodu "dobrych rokowań". W chwili zatrzymania kobieta była w kolejnej ciąży. Rodzina często się przeprowadzała, więc zmieniali się również kuratorzy.

Sąd Rejonowy w Kozienicach wszczął po dramatycznym zdarzeniu postępowanie o pozbawienie władzy rodzicielskiej pary wobec pozostałych dzieci. Ojciec chłopca Patryk W. usłyszał zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem, znęcania się nad dzieckiem i udzielenia innym osobom, w tym partnerce, amfetaminy. 26-letniej matce chłopca Kindze Ł. przedstawiono zarzut pomocnictwa do zabójstwa oraz znęcania się nad dzieckiem. Patryk. W nie przyznał się do winy. Mężczyzna twierdził, że oprócz klapsów nie stosował przemocy wobec swojego syna. Matka dziecka Kinga Ł. przyznała, że nie przeciwstawiała się agresji męża i nie zawiadamiała o jego zachowaniu policji. Według relacji PAP, kobieta podczas zeznań starała się umniejszać swój udział w przestępstwie. Rodzicom chłopca grozi nawet kara dożywotniego pozbawienia wolności.

Przemoc domowa. Policja interweniuje w przypadku zgłoszeń znęcania się nad dziećmi

Niedawno informowaliśmy o mężczyźnie z Wejherowa, który miał bić, szarpać i wyzywać swojego 11-letniego syna. Funkcjonariuszom, którzy przybyli na miejsce w związku ze zgłoszeniem przemocy domowej oznajmił, że miał "problemy wychowawcze" z synem. Ojciec chłopca przekonywał, że nie stosował przemocy wobec dziecka. Mężczyzna został tymczasowo aresztowany. O szczegółach informowaliśmy w artykule niżej.

Jesteś świadkiem przemocy lub masz podejrzenia, że komuś dzieje się krzywda?

Osoby, które mieszkają w sąsiedztwie osób, które podejrzewają o stosowanie przemocy, powinny pomóc potencjalnym ofiarom na kilka sposobów. Warto reagować zwłaszcza wtedy, gdy: słyszysz awantury, krzyki, płacz lub nietypowe hałasy. Świadkowie przemocy mogą porozmawiać z osobą krzywdzoną i zaoferować jej pomoc lub bezpośrednio zgłosić swoje podejrzenia na policję, do Ośrodka Pomocy Społecznej lub na "Niebieską Linię", dzwoniąc pod numer 800 12 00 02. Warto pamiętać, że osoba krzywdzona często kryje sprawcę ze wstydu lub strachu - to jednak nie powinno zniechęcać do działania. "Namawiamy do przyjrzenia się takim sytuacjom i udzielenia pomocy w celu przerwania przemocy. Weźmiesz wtedy udział w bardzo ważnym etapie przeciwdziałania przemocy - w interwencji. Twoja interwencja może zapoczątkować proces wychodzenia z przemocy osoby pokrzywdzonej, ale przede wszystkim może pomóc zapewnić jej bezpieczeństwo" - apeluje "Niebieska Linia".

Więcej o: