Śmierdząca i brudna woda w gminie Oborowo. Z kranu leci "ciecz o kolorze whisky"

Brudna, śmierdząca i "w kolorze whisky" - tak mieszkańcy gminy Oborowo opisują stan wody z miejscowych wodociągów. Problem pojawia się cyklicznie co kilka miesięcy. Gminni urzędnicy zapewniają, że odpowiadają na każde zgłoszenie i natychmiastowo usuwają awarie. Mieszkańcy z kolei twierdzą, że sytuacja przypomina "błędne koło", ponieważ doraźne działania na nic się zdają.

Mieszkańcy gminy Oborowo (woj. kujawsko-pomorskie) od kilku miesięcy skarżą się na stan wody płynącej z miejscowej sieci wodociągowej. Zdaniem urzędników problemy były chwilowe, a ich przyczynę stanowiły jedynie krótkotrwałe awarie. Zdaniem mieszkańców, mimo zapewnień władz, awarie powtarzają się niemal co miesiąc. 

Zobacz wideo Ekstremalna kara dla rowerzysty za przejazd pod szlabanem. Mandat droższy niż rower

Mieszkańcy gminy Obrowo skarżą się na stan wody. Problem trwa nieprzerwanie od kilku miesięcy

Pierwsze zgłoszenia do sanepidu o niezdatnej do użytku wodzie w gminie Oborowo zaczęły trafiać już w lipcu 2022 roku. Wtedy Andrzej Romanek, który z wykształcenia jest inżynierem sanitarnym, przekazał do inspektoratu, że woda była mętna, a mycie się w niej powodowało suchość skóry oraz reakcje alergiczne. - Już na pierwszy rzut oka widać było, że woda jest mętna. Na urządzeniach sanitarnych osadzał się trudno usuwalny kamień. Nawet gotowanie czegokolwiek w garnku powodowało, że na dnie powstawała jego gruba warstwa - tłumaczył mężczyzna w rozmowie z serwisem Interia. Jego zgłoszenie zostało jednak zignorowane przez specjalistów. W listopadzie, po tym jak woda zaczęła dodatkowo śmierdzieć zgniłymi jajami, mieszkaniec gminy po raz kolejny zawiadomił sanepid.

Po drugim zgłoszeniu inspektorat zareagował. Skontaktował się wówczas z gminą, która przekazała, że przyczyną pogorszenia jakości wody była "awaria w postaci uszkodzenia hydrantu w miejscowości Zawały". Według badań przeprowadzonych 1 grudnia 2022 roku woda z sieci wodociągowej nie nadawała się do spożycia. Sytuację miały zmienić dopiero późniejsze działania gminy. Ostatecznie 29 grudnia woda ponownie mogła być spożywana przez mieszkańców. 

"Płacimy jak za dobrą wodę, a niestety leci syf"

Problemy powróciły w nowym roku. Mieszkańcy ponownie zaczęli skarżyć się na "ciecz w kolorze whisky" płynącą z ich kranów. - U nas taka brązowa woda była w styczniu i w marcu, a później w maju. Jest śmierdząca i brudna, wręcz brązowa. Później na następny dzień ma kolor mleka. Zgłaszałam to telefonicznie do gminy, mieli przyjechać i przepłukać, ale jakoś nikt się nie pojawił. Płacimy jak za dobrą wodę, a niestety leci syf - przyznała mieszkanka gminy Oborowo cytowana przez Interię.

Według sanepidu 8 maja miało dojść do kolejnej awarii sieci wodociągowej w miejscowości Zawały. Mieszkańcy nie zostali jednak o tym poinformowani. Zdaniem inspektoratu 12 maja woda pochodząca z wodociągu na powrót "spełniała wymagania stawiane wodzie przeznaczonej do spożycia przez ludzi". Gminna urzędniczka pytana o częste awarie przekazała, że w ciągu ostatnich kilku miesięcy otrzymała jedynie dwa zgłoszenia od mieszkańców. Zapewniła także, że nie posiada informacji, aby woda dostarczana do nieruchomości na terenie gminy była brudna, mętna czy nie nadawała się do spożycia. 

Oborowo. Mieszkańcy mówią o "błędnym kole"

Mieszkańcy twierdzą, że problem niezdatnej do spożycia wody to "błędne koło". - Te awarie powtarzają się niemal co miesiąc. I za każdym razem jest najpierw krzyk i zdjęcia w mediach społecznościowych, później reakcja gminy, badanie wody i zamknięcie tematu. Błędne koło. W mojej ocenie każdy powinien sprawę oficjalnie zgłaszać, drogą pisemną, nie telefoniczną - skomentowała wzburzona mieszkanka gminy Oborowo. Zdaniem Andrzeja Romanka wina leży po stronie działań gminy, która zamiast doraźnego płukania i dezynfekcji wodociągu powinna zadbać o jego ciągłe oczyszczanie lub zupełnie nowy system. - Kiedy zlikwidujemy powstawanie osadów, poprawi się jakość wody. Dzięki temu nie będzie też ciągłych awarii - podsumował mężczyzna.

Więcej o: