Do zdarzenia doszło 27 maja na skrzyżowaniu ulic Grunwaldzkiej i Grochowskiej w Poznaniu - poinformowała w mediach społecznościowych pani Małgorzata, która zauważyła, że na chodniku leży starszy pan. Mężczyzna nie wykazywał funkcji życiowych.
"Zatrzymały się trzy osoby, patrzą na niego. Podbiegam, chwytam go za ręce i wołam czy mnie słyszy. Brak reakcji, w oczach brak życia, źrenice puste. Nagle pan nabiera ostatniego oddechu i na tym koniec. Sinieje. Puls ledwo wyczuwalny" - czytamy w udostępnionym wpisie.
Kobieta natychmiast przystąpiła do reanimacji. "Ktoś kto zadzwonił już po karetkę, mówi do 112 przez telefon, że pan nam się zatrzymał, nie oddycha, odchodzi" - zrelacjonowała pani Małgorzata.
Pani Małgorzacie w reanimacji pomogło dwoje mężczyzn. "Karetka w drodze, liczę serie, wysyłam gapiów na poszukiwania defibrylatora (obok dwa duże banki, biurowce, stadion, nie mają nigdzie). Dobra wyszło 19 serii po 30 uciśnięć, jest karetka, przejmują reanimacje, adrenalina w żyłę, intubują, EKG pokazuje migotanie(!), serce jeszcze się nie poddało! Walka trwa" - czytamy. Medycy zabrali seniora do szpitala.
Kobieta następnego dnia, 28 maja dowiedziała się, że mężczyzna, którego reanimowała, zmarł. Przyczyną śmierci pana Zenona był rozległy zawał oraz brak przyjmowania leków z powodu trudnej sytuacji finansowej. Chorował na serce, ale nie stać go było na to, aby wykupić receptę. "Takich panów Zenonów są setki, jak nie miliony" - podsumowała pani Małgorzata.
- Obecna sytuacja ekonomiczna w Polsce bardzo źle wpływa na osoby starsze - przekazała agencji Newseria Biznes Elżbieta Piotrowska-Rutkowska, prezeska Naczelnej Rady Aptekarskiej. Z badań przeprowadzonych w sierpniu 2022 r. przez Koalicję "Na pomoc niesamodzielnym" wynika, że 80 proc. seniorów nie wykupuje w całości lub części recept z uwagi na cenę i konieczność oszczędzania. W ostatnich miesiącach wskutek rosnącej inflacji takich przypadków jest coraz więcej.