25 maja pracownicy pogotowia ratunkowego w Poznaniu (woj. wielkopolskie) po zakończeniu interwencji, zauważyli, że na torach tramwajowych w centrum miasta biega kilkuletni chłopiec. Ratownicy postanowili pomóc dziecku, które jak się okazało, szukało swojej mamy.
Około godz. 12.00 ratownicy z Pogotowia Ratunkowego w Poznaniu udzielili pomocy mężczyźnie, który zasłabł w tramwaju, niedaleko ronda Jana Nowaka Jeziorańskiego. Podczas prowadzonych działań medycznych tramwaj stał na torach i utworzył się korek.
Motorniczy otworzył drzwi pojazdu, ponieważ w środku było gorąco. Gdy ratownicy zabrali mężczyznę do karetki, wszystkie tramwaje ruszyły. Wówczas medycy dostrzegli, że na torach znajduje się płaczące dziecko.
"Z niecodziennym zdarzeniem mieliśmy dzisiaj okazję się zmierzyć. Podczas realizacji jednego ze zleceń przy ulicy Grunwaldzkiej (okolice ronda J. N. J) Ratownicy ZRM P01 128 zauważyli biegnące po torowisku płaczące dziecko" - przekazali poznańscy ratownicy medyczni. "ZRM mając na uwadze niecodzienną sytuację, niezwłocznie dogonił chłopca, uspokoił i zbudował zaufanie" - dodali.
Kilkuletni Adaś wysiadł z tramwaju przez przypadek, natomiast gdy pojazdy ruszyły, chłopiec chciał dogonić tramwaj, którym podróżował. "Najprawdopodobniej podłożem zamieszania była nasza interwencja i chwilowe wstrzymanie ruchu tramwajów. Zapłakanego Adasia ZRM przewiózł na pobliski Komisariat Policji. Wspólnie z Policjantami ustalono szczegóły zdarzenia. Poinformowano operatorów numerów alarmowych i patrole Policji. Po niespełna godzinie chłopiec był już pod opieką przestraszonej mamy" - przekazali medycy.