Chojnów. Bał się o dzieci. Został zatrzymany. Sąd: Nielegalne i niezasadne

Pan Ireneusz z Chojnowa (woj. dolnośląskie) wezwał policjantów, aby sprawdzili, czy jego dzieciom nie stało się coś złego. Ci "zignorowali" prośby mężczyzny, obezwładnili go i zatrzymali na dwie doby. Sąd uznał, że zachowanie funkcjonariuszy było "niezasadne". - Kolejny dowód na to, iż policjanci przekraczają swoje uprawnienia - stwierdził pełnomocnik pana Ireneusza.

Sprawę nagłośnił "Super Express". Pan Ireneusz Merunowicz z Chojnowa (województwo dolnośląskie, powiat legnicki) dowiedział się na wywiadówce, że jego syn od trzech tygodni nie chodził do szkoły. Mężczyzna chciał porozmawiać o sprawie z byłą żoną, z którą mieszkają ich dzieci, ale nie mógł się do nich dodzwonić. W końcu zaniepokojony poszedł do ich mieszkania. - Wpadłem w panikę, gdy już będąc pod drzwiami, słyszałem różne odgłosy z mieszkania, ale mimo pukania i kolejnych telefonów, nikt nie dawał znaku życia. Bałem się o bliskich. Dlatego wezwałem policję - zrelacjonował w rozmowie z dziennikiem.

Zobacz wideo Zaatakował policjantów podczas interwencji. Widłami zranił policyjnego psa

Chojnów. Chciał wiedzieć, co dzieje się z jego dziećmi. Trafił "na dołek"

Pan Ireneusz twierdzi, że kiedy policjanci byli już na miejscu, nie chcieli sprawdzić, co stało się w mieszkaniu. - Zignorowali moje prośby - powiedział. W pewnym momencie wywiązała się awantura. Policjanci obezwładnili i skuli kajdankami pana Ireneusza. Został zatrzymany na 48 godzin. - Prosiłem o kontakt z prawnikiem, ale mi tego odmówiono - opowiedział.

Dzieci poczęte w wyniku gwałtu będą uznawane za ofiary przemocy. "U nas przekonuje się, że tylko w rodzinie biologicznej dziecko jest bezpieczne. Ideologiczne banały"

Sąd: Zachowanie policjantów i areszt były bezzasadne i nielegalne

Mężczyzna skierował sprawę do Sądu Rejonowego w Złotoryi, który orzekł, że zachowanie funkcjonariuszy było "nielegalne i niezasadne", podobnie jak zatrzymanie pana Ireneusza. Pełnomocnik mężczyzny powiedział "SE", że "to kolejny dowód na to, iż policjanci przekraczają swoje uprawnienia". "Super Express" zapytał o sprawę Komendę Wojewódzką Policji we Wrocławiu. Póki co nie dostał odpowiedzi.

Ponad 1000 metrów siatki wokół śnieżki. KPN odgradza się od turystów Ponad 1000 metrów siatki wokół śnieżki. KPN odgradza się od turystów

W czwartek 25 maja podczas policyjnej interwencji w Białymstoku zmarł 24-letni mężczyzna. Z relacji wynika, że wcześnie rano biegał po ulicy, nie zważając na ruch, próbował też wsiadać do samochodów. Prokuratura wszczęła śledztwo w kierunku przekroczenia uprawień przez funkcjonariuszy, niedopełnienia przez nich obowiązków służbowych oraz nieumyślnego spowodowania śmierci. Więcej szczegółów w tym artykule.

Więcej o: