Tłum zaatakował policjantów podczas interwencji. Nie pomogły gaz ani broń [WIDEO]

Policjanci zatrzymali w Wierzchucinie (woj. pomorskie) 20-latka podejrzanego o prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu. Na widok radiowozu z pobliskiego budynku, gdzie odbywała się impreza, wyszedł tłum, który próbował zmusić mundurowych do przerwania interwencji. Ludzie mieli nawoływać do linczu i zachowywać się agresywnie.

Do zdarzenia doszło we wtorek (20 maja) w miejscowości Wierzchucino koło Pucka (pow. pucki, gm. Krokowa, woj. pomorskie). Policjanci z Krokowej około godziny 21 zatrzymali 20-latka, który jechał z innym mężczyzną motorowerem, a następnie porzucił pojazd na poboczu. Podczas przeprowadzania interwencji funkcjonariusze zostali zaatakowani przez grupę najprawdopodobniej nietrzeźwych osób. Napastnicy wyszli z pobliskiego budynku, gdzie odbywała się impreza.

Zobacz wideo Jak wygląda proces oskarżonego w procesie karnym? "Tylko raz widziałam, żeby po wyroku zaczął płakać"

Pomorskie. Tłum zaatakował policjantów. Nie pomógł nawet gaz

Funkcjonariusze wielokrotnie wzywali tłum do odsunięcia się z miejsca zatrzymania 20-latka. "Mimo stanowczych poleceń tłum nie reagował. W kierunku interweniujących policjantów padały wyzwiska, obelgi. W związku z realnym zagrożeniem życia i zdrowia policjantów oraz osoby, która była w ich dyspozycji, policjant zmuszony był do użycia gazu wobec tłumu. Użycie tego środka przymusu nie przyniosło skutku" - czytamy w komunikacie.

Sąd (zdjęcie ilustracyjne) Dziadek Zygmunt gwałcił 6-letnią wnuczkę. Rusza proces apelacyjny 78-latka

Kobieta nawoływała do linczu. Policjant wyciągnął broń

Jak podają mundurowi, jedna z kobiet uczestniczących w zajściu miała zacząć nawoływać do linczu. Funkcjonariusz wyjął broń, którą skierował w górę, krzyknął do tłumu "policja" i nakazał odsunięcie się od służb. Pomogło na chwilę. Tłum miał zaatakować radiowóz. Agresorzy uciekli dopiero wtedy, kiedy na miejsce dojeżdżało wsparcie oraz pogotowie.

Agresorzy: "Nigdzie nie jedziesz, zamykaj te drzwi. Nigdzie go nie zabierzecie"

Wideo z interwencji trafiło do sieci. Słychać na nim wyzwiska, obelgi i przekleństwa w kierunku policjantów, a także widać, jak tłum uniemożliwiał funkcjonariuszom zatrzymanie 20-letniego mężczyzny. "Zostaw chłopaka", "wszystko jest nagrywane", "patrzcie, co oni robią" - skandowali mieszkańcy. "Nigdzie nie jedziesz, zamykaj te drzwi. Nigdzie go nie zabierzecie" - krzyczeli.

Policjant próbował tłumaczyć, że zatrzymanie dotyczy podejrzenia jazdy pod wpływem alkoholu. Doprowadzi jedynie 20-latka na komendę, gdzie zostanie poddany badaniom - na próżno. Jeden z mężczyzn zarzucał funkcjonariuszowi, że ten się "mści", bo "nie złapał" drugiego kierowcy motoroweru. Po kilku minutach widać, jak mundurowy wyciągnął z kabury broń i wycelował ją do góry. Nie dał się jednak wyprowadzić z równowagi, choć osoby z tłumu krzyczały: "strzelaj, strzel". 

17-letnia Klaudia dotarła do Centrum Zdrowia Dziecka dzięki pomocy policji Policjanci pomogli 17-latce dotrzeć do szpitala na przeszczep nerki

Tłum zaatakował policjantów podczas interwencji. Zatrzymani chcą się poddać karze

Mundurowi z Pucka przesłuchali mieszkańców i zabezpieczyli dowody, a dokładnie filmy, które nagrywali świadkowie zdarzenia. Zatrzymali "na tę chwilę" dwie osoby - 27 i 35-latka. "Są podejrzewani o znieważenie interweniujących policjantów oraz stosowanie wobec nich przemocy i groźby bezprawnej, aby zmusić ich do zaniechania prawnej czynności służbowej. Najbardziej agresywne osoby odpowiedzialne za tę sytuację usłyszały już zarzuty, do których się przyznały. Mężczyźni chcą poddać się dobrowolnie karze" - czytamy w komunikacie. O losach zatrzymanych zdecyduje wkrótce prokuratura.

Więcej o: