Pod koniec marca w kościele św. Maksymiliana Kolbego w Toruniu zorganizowano rekolekcje dla uczniów szkół ponadpodstawowych z całego miasta. Nagrania ze spotkania natychmiast pojawiły się w sieci wywołując oburzenie opinii publicznej. Na filmie widać jak biorący udział w inscenizacji mężczyzna pastwi się nad kobietą. Podczas odgrywanych scen zdjął jej spodnie, szarpał ją, przyciskał do ziemi oraz ciągnął za przypiętą do szyi smycz. Ponadto wykrzykiwał poniżające kobietę słowa jak: "Zamknij ryj, sz**to! Ty nie jesteś człowiekiem, rozumiesz? Jesteś moim kundlem. Nie jesteś już człowiekiem. Zamknij ryj!". W sprawie rekolekcji zainterweniowali m.in. radni Koalicji Obywatelskiej, którzy złożyli do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa.
We wtorek 23 maja radna Margareta Skerska-Roman przekazała decyzję Prokuratury Rejonowej Toruń-Wschód dotyczącą zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa w trakcie rekolekcji dla młodzieży zorganizowanych w kościele św. Maksymiliana Kolbego w Toruniu. Z opublikowanego przez polityczkę pisma, datowanego na 19 maja, wynika, że prokurator odmówił wszczęcia śledztwa dotyczącego znieważenia uczuć religijnych oraz niedopełnienia obowiązków służbowych przez katechetów i nauczycieli. "Właściwie nie wiadomo jak to skomentować" - napisała Margareta Skerska-Roman w swoich mediach społecznościowych.
Jak poinformował lokalny portal tylkotorun.pl pod koniec marca 2023 roku zawiadomienie do toruńskiej prokuratury złożyli radni Margareta Skerska-Roman, Bartosz Szymański oraz Piotr Lenkiewicz. W piśmie politycy wskazali na możliwość naruszenia czterech paragrafów kodeksu karnego: art. 196 KK dot. obrazy uczuć religijnych, art. 200 par. 3 KK dot. prezentowania treści pornograficznych osobom poniżej 15 roku życia, art. 202 par. 1 dot. publicznego prezentowania treści pornograficznych oraz art. 207 par. 1 dot. znęcania nad osobami pozostającymi w zależności w stosunku do sprawcy.
Ta sytuacja nigdy nie powinna mieć miejsca w kościele - mówił wówczas Piotr Lenkiewicz cytowany przez toruński serwis - Kościół od lat jako budynek, jako instytucja kojarzył się z miejscem bezpiecznym, w którym można było się schronić, poddać refleksji, a nie być świadkiem gorszących scen - podkreślał radny. Podczas składania zawiadomienia politycy liczyli na przeprowadzenie przez prokuraturę rzetelnego i niezależnego śledztwa.
Za zorganizowanie oburzającej inscenizacji w czasie rekolekcji odpowiedzialny był ELO, czyli Ewangelizacyjny Licheński Ośrodek "Kecharitomene". Na kilka dni od kontrowersyjnego spotkania, za pośrednictwem mediów społecznościowych, przeprosili wszystkich, których zgorszyli. Jednocześnie tłumaczyli, że "zdecydowany i charakterystyczny przekaz" miał "podkreślić wagę zła grzechu, oraz tego, jak wygląda grzech w prawdziwym życiu". Na koniec poinformowali, że wydźwięk inscenizacji był zupełnie inny niż ten publikowany na 30-sekundowym fragmencie publikowanym w sieci.
Księża, którzy odpowiedzialni byli za organizację rekolekcji mieli widzieć próby ELO, jednak ich zdaniem wówczas inscenizacja nie miała takiej formy jak w trakcie występu. - Prawdopodobnie uczestników przedstawienia poniosły emocje. Nagle tylu ludzi ich oglądało - powiedział rzecznik kurii toruńskiej ksiądz Paweł Borowski. Z wypowiedziami duchownego nie zgodzili się przedstawiciele licheńskiego ośrodka. - Organizator znał scenariusz i był uczestnikiem próby generalnej. Także organizator zdecydował - wbrew grupie ELO - by rekolekcje zrealizować w kościele, a nie w sali sportowej, jak było wcześniej planowane. Twierdzenie, że organizator nie wiedział o niczym - jak to zostało podane w oświadczeniu kurii - jest po prostu nieprawdziwe - mówił ks. Piotr Kieniewicz, rzecznik Zgromadzenia Księży Marianów w Licheniu w rozmowie z TVN24.