Krokodyl na prywatnej posesji w Sosnowcu. Zwierzę długo przebywało ze zwłokami krokodylicy

Krokodyl nilowy został znaleziony na jednej z prywatnych posesji w Sosnowcu. Zwierzę przebywało w fatalnych warunkach, pływając w basenie ze zmacerowanymi zwłokami. Obecnie trwa walka o życie gada. Sprawę bada policja i prokuratura.

Poznańskie zoo poinformowało w swoich mediach społecznościowych o przeprowadzonej we wtorek 2 maja akcji ratunkowej. Na jednej z prywatnych posesji w Sosnowcu znaleziono krokodyla nilowego. Zwierzę potrzebowało natychmiastowej pomocy. Trwa śledztwo w sprawie gada.

Zobacz wideo Dlaczego krokodyle płaczą? Skąd się biorą krokodyle łzy?

Sosnowiec. Krokodyl przebywał w fatalnych warunkach ze zmacerowanymi zwłokami samicy

Jak poinformowała policja w Sosnowcu, zwierzęta odnaleziono na jednym z osiedli domów jednorodzinnych w dzielnicy Pogoń. Jeden z nich znajdował się w przybudówce do garażu należącego do 54-letniego właściciela zwierząt. Strażacy wypompowali wodę z basenu, aby uratować drugiego gada. Niestety tylko pierwszy z nich ma jeszcze szansę wrócić do dobrego stanu. Jak poinformowało zoo w Poznaniu, to była bardzo trudna akcja ratownicza.

Krokodyl przebywał w fatalnych warunkach. Miejscem jego pobytu był basen, w którym znajdowała się również towarzyszka zwierzęcia. Samica niestety nie przeżyła, w wyniku czego gad przez długi czas był w otoczeniu jej zmacerowanych zwłok. Jest to niebezpieczne, ze względu na to, że krokodyl mógł ucierpieć w wyniku zatrucia, które ujawnia się z czasem. Specyficzny metabolizm tych zwierząt opóźnia uwidocznienie się objawów, które mogłyby świadczyć o złym stanie zdrowia.

Trwa walka o utrzymanie krokodyla przy życiu. Obecnie przebywa w poznańskim zoo

Krokodyl został umieszczony w zoo w Poznaniu z dostępem do czystego basenu. Pracownicy zapewnili mu miejsce do odpoczynku i spokoju, gdzie przechodzi rekonwalescencję. Jego stan jest monitorowany na bieżąco. Wciąż pojawiają się obawy o zdrowie ocalałego gada, ale zwierzę zwiedziło już wybieg, wygrzało się i skorzystało kilka razy z basenu. Obecnie trwa walka o utrzymanie krokodyla przy życiu.

Zastępca Prezydenta Miasta Poznania Jędrzej Solarski nadał mu imię Ancalagon. Jest to nawiązanie do potężnego smoka z Tolkienowskiej opowieści. Jego stan wciąż budzi obawy, ale zwierzę zwiedziło już wybieg, wygrzało się i skorzystało kilka razy z basenu. W interwencję zaangażowane były organy ścigania i władze Poznania. Obecnie prowadzone jest postępowanie w sprawie posiadania i przetrzymywania żywych zwierząt gatunków niebezpiecznych. Grozi za to kara pozbawienia wolności do pięciu lat, jednakże zarówno kwalifikacja sprawy, jak i jej zakres mogą się zmienić.

Więcej o: