Trumna wystawała z ziemi w Tymowej. Grabarze chcieli przewieźć ciało busem. "Siostra od razu zemdlała"

Pracownicy firmy pogrzebowej tak płytko zakopali trumnę na cmentarzu w Tymowej, że po kilku tygodniach wystawała na powierzchnię. Podczas kolejnego kopania uszkodzili ją, a ciało denata na cmentarzu, w obecności rodziny, przełożyli do innej trumny. - To zbezczeszczenie zwłok! - mówił syn zmarłego.

Jeden z mieszkańców Tymowej (woj. dolnośląskie, pow. lubiński) niedaleko Lubina po dwóch tygodniach od śmierci swojego ojca, postanowił odwiedzić jego grób. Mężczyzna był zszokowany, gdy zauważył, że trumna wystaje z ziemi. Postanowił zawiadomić firmę pogrzebową, która zajmowała się pochówkiem.

Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Zobacz wideo Jak Polacy zamierzają spędzić majówkę 2023? I czy da się na niej zaoszczędzić? [SONDA]

Tymowa. Trumna wystawała z ziemi na cmentarzu

Według relacji mężczyzny, pracownicy firmy pogrzebowej musieli zakopać trumnę zaledwie kilka centymetrów pod ziemią, a na wierzchu jedynie usypali niewielki kopiec. Po interwencji mężczyzny firma miała wykopać kolejnego dnia głębszy dół.

- Ustaliliśmy, że pogłębią grób i właściwie zakopią trumnę z ciałem mojego ojca. Pojawiła się koparka, panowie cały czas byli w kontakcie telefonicznym z szefem. Ale w trakcie kopania okazało się, że uszkodzili trumnę! I to tak, że ciało ojca wystawało na zewnątrz. Siostra od razu zemdlała, to dla nas ogromnie traumatyczna sytuacja - przekazał mężczyzna w rozmowie z dziennikarzami portalu lubin.pl.

Mężczyzna zażądał, żeby firma zapewniła zmarłemu nową trumnę oraz oczyścili ciało z błota. Pracownicy zamierzali wtedy przewieść ciało busem. - To, co już wydarzyło się wcześniej, było zbezczeszczeniem jego zwłok! A teraz jeszcze to. To nie świnia, żeby go jakimś busem wozić! Do tego służy karawan - mówił mężczyzna. - Na cmentarzu, w naszej obecności przełożyli ciało zmarłego taty do innej trumny! - dodała córka zmarłego mężczyzny.

Tymowa. Sprawą zajął się sanepid

Rodzina postanowiła wezwać policję, aby zajęła się sprawą. Ostatecznie ciało zmarłego zostało przewiezione do prosektorium. Bliscy mężczyzny zapewnili, że chcą ponownie pochować swojego ojca. Firma pogrzebowa nie skomentowała zaistniałej sytuacji. - Sprawę skierowano do Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Lubinie o naruszenie Ustawy o cmentarzach i pochówku - poinformowała rzeczniczka lubińskiej policji asp. sztab. Sylwia Serafin, cytowana przez portal lubin.pl.

Więcej o: