Sąd Okręgowy w Rzeszowie w poniedziałek 24 kwietnia skazał Szymona S. za uduszenie w nocy swojego kolegi. Oskarżony nie przyznał się do zarzucanego mu czynu. Ponadto odmówił składania wyjaśnień w sprawie morderstwa. Do tragicznego wydarzenia doszło w 2020 roku w Łańcucie (woj. podkarpackie).
Do morderstwa doszło na terenie Niepublicznego Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego. W nocy z 6 na 7 września w wyniku uduszenia zmarł Aleksander M. Podejrzanym okazał się jego kolega. Prokuratura ustaliła szczegóły zbrodni.
"Szymon S. (przyp. red.) działając z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia Aleksandra M. podczas gdy ten spał, zacisnął na jego szyi zgiętą w łokciu rękę, dociskając uchwyt drugą ręką, następnie owinął jego szyję prześcieradłem i dociskał ją" - poinformował Rzecznik Prasowy Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie Krzysztof Ciechanowski w komunikacie prasowym.
Rzecznik dodał, że sprawca zatkał usta i otwory nosowe ofiary kawałkami papieru toaletowego. Chłopak do duszenia wykorzystał poduszkę, którą dociskał twarz Aleksandra M. W tym samym czasie naciskał na szyję ofiary kolanem, co odcinało dopływ tlenu do płuc pokrzywdzonego. Zgon nastąpił w wyniku gwałtownego uduszenia.
Za przestępstwo zarzucane Szymonowi S. sąd wymierzył oskarżonemu karę 12 lat pozbawienia wolności. Wyrok jest nieprawomocny. Jak informuje TVN24, powołując się na PAP, Szymon S. w chwili popełniania zarzucanego mu przestępstwa miał 15 lat, jego kolega również. W wyniku tego faktu sąd nie mógł zastosować najwyższego wymiaru kary przewidzianego dla pełnoletnich sprawców, czyli dożywocia. W Polsce za zabójstwo nieletniemu sprawcy grozi maksymalnie 25 lat pozbawienia wolności.