O tragicznym losie pupila z warszawskiej Saskiej Kępy poinformował mailowo TVN24 czytelnik i jednocześnie świadek zdarzenia. Pies spadł z wysokości czwartego piętra w minioną sobotę (22 kwietnia) w godzinach popołudniowych. "Więcej nie wiem, policja podjęła czynności" - przekazał dziennikarzom.
Zwierzę przebywało w mieszkaniu na czwartym piętrze pod nieobecność pozostałych domowników. Drzwi na balkon pozostawiono otwarte, dlatego pies był w stanie wydostać się na zewnątrz. - Zwierzak wypadł z balkonu, z czwartego piętra, niestety nie przeżył. Wykluczony jest udział osób trzecich - przekazała serwisowi TVN24 Gabriela Putyra ze stołecznej policji.
Balkon, ze względu na dostęp świeżego powietrza, widoki na okolicę oraz nasłonecznienie dla wielu właścicieli wydaje się być dobrym miejscem do wypuszczania pupila. Brak odpowiednich zabezpieczeń i sprawowania kontroli nad zwierzęciem może mieć jednak katastrofalne skutki. Tragedią zakończyła się sprawa pozostawienia przez mieszkańca Bytowa psa na balkonie swojego mieszkania w czerwcu ubiegłego roku. Mały czworonóg spędził co najmniej dwa dni w małej przestrzeni na wysokości czwartego piętra wystawionej na działanie wysokiej temperatury. Wychudzonego i odwodnionego psa pozostawionego bez wody i jedzenia interwencyjnie odebrała fundacja Nasze Futrzaki w Bytowie zaalarmowana przez sąsiadów nieobecnego właściciela.