Kościół św. Włodzimierza na Bródnie w Warszawie (woj. mazowieckie) jest umiejscowiony między blokami mieszkalnymi. Okna wielu lokali wychodzą na wprost światła emitowanego przez krzyż. To powoduje, że wiele osób nie jest w stanie wypocząć w nocy. Pod koniec marca, w związku z tą sprawą, do Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego wpłynęła skarga.
Parafia, znajdująca się przy ulicy Kondratowicza 2, pod koniec marca otrzymała pismo z urzędu, które nakazało zmierzenie natężenia światła, które emituje krzyż. Proboszcz przekazał, że nikt nie zgłosił się do niego z tym problemem, o czym informował wówczas Polsat News.
Wówczas do sprawy włączył się warszawski radny Cezary Wąsik. - Osobom, które mają problem z krzyżem, polecam rolety - mówi w rozmowie z "Faktem". Zdaniem radnego iluminacja krzyża nie różni się od neonów i reklam. - Jeśli ktoś byłby poważny, poszedłby do księdza i powiedział, że ma problem. I spytałby się go, czy można go zaciemnić. Ale nikt taki nie przyszedł. Odbieram to jako złośliwość - komentuje Cezary Wąsik.
- Tu wcale nie chodzi o religię. Tu chodzi o prawo mieszkańców do odpoczynku - informuje radna Agata Diduszko-Zyglewska w rozmowie z "Faktem". Jej zdaniem umiejscowienie krzyża między budynkami powoduje, że ktoś nie może wyspać się we własnym domu. Z tego powodu krzyż nie powinien emitować światła w nocy.
Świecący krzyż. Parafia św. Włodzimierza w Warszawie P.W./archiwum prywatne
Ksiądz proboszcz odmówił komentarza w sprawie. Według doniesień "Faktu" duchowny jest obecnie na etapie badania poziomu oświetlenia i konsultacji pomiarów z nadzorem budowlanym. Podobna sytuacja miała miejsce w 2021 roku w Lublinie, gdzie mieszkańcy w mediach społecznościowych komentowali problematyczny krzyż, który świecił prosto w okna. Jeden z parafian napisał list skierowany do nadzoru budowlanego, parafii, kurii diecezjalnej i mediów, w którym wymienił problemy wywołane przez światło krzyża i poprosił o rozważenie zmian. O sprawie informowaliśmy w artykule powyżej.