Mundurowi z Radzynia Podlaskiego (woj. lubelskie) zatrzymali pijanego kierowcę samochodu osobowego, który na parkingu wjechał w inny pojazd dociskając go do elewacji budynku. 57-latek w chwili zatrzymania nadal miał nogę na pedale gazu. Swój manewr zakończył po odebraniu mu kluczyków przez funkcjonariuszy. Mężczyźnie może grozić nawet do dwóch lat pozbawienia wolności.
Dyżurny radzyńskiej policji otrzymał zgłoszenie w poniedziałek 17 kwietnia około godziny 1:00 w nocy. Policjanci, którzy udali się na jeden z miejskich parkingów zastali na nim kierowcę, który wjechał w zaparkowany na placu samochód i dociskał go do elewacji pobliskiego budynku. 57-letni mężczyzna zdjął nogę z gazu po odebraniu mu kluczyków przez funkcjonariuszy. Jak poinformował aspirant Piotr Woszczak z Komendy Powiatowej Policji w Radzyniu Podlaskim, mężczyzna "tłumaczył swój wyczyn chęcią dokupienia dodatkowego alkoholu, stąd musiał skorzystać z auta". Policjanci ustalili, że zatrzymany kierowca był nietrzeźwy. Badanie wykazało niemal 2,5 promila alkoholu w jego organizmie.
Po zatrzymaniu pijany kierowca noc spędził w areszcie. Jego auto z kolei zostało odholowane przez służby na parking strzeżony. Zgodnie z przepisami Kodeksu karnego 57-letniemu mieszkańcowi Radzynia Podlaskiego za kierowanie samochodem pod wpływem alkoholu grozi kara nawet do dwóch lat pozbawienia wolności, a także utrata prawa jazdy oraz wysoka grzywna i sądowy zakaz kierowania pojazdami.