Nowe informacje ws. ośmioletniego Kamila z Częstochowy. Chłopiec przeszedł kolejny zabieg

Lekarze z Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach wydali kolejny komunikat, dotyczący stanu zdrowia ośmioletniego Kamila z Częstochowy. "Wczoraj chłopczyk musiał przejść kolejny zabieg chirurgiczny" - przekazali medycy.

Ośmioletni Kamil z Częstochowy (woj. śląskie) od 3 kwietnia jest pod opieką lekarzy z Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka im. św. Jana Pawła II w Katowicach. Chłopiec trafił do szpitala z rozległymi oparzeniami ciała. Jego stan był na tyle poważny, że lekarze zdecydowali, aby Kamil został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej.

Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Zobacz wideo Agnieszka Dziemianowicz-Bąk gościnią Porannej rozmowy Gazeta.pl (18.04)

Częstochowa. Ośmioletni Kamil przeszedł kolejny zabieg chirurgiczny

17 kwietnia lekarze przekazali informacje na temat stanu zdrowia ośmioletniego Kamila. "Niestety, stan zdrowia Kamilka przez weekend się nie poprawił. Wczoraj chłopczyk musiał przejść kolejny zabieg chirurgiczny. Kamilek przez dłuższy czas pozostanie jeszcze w śpiączce farmakologicznej pod opieką personelu Oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii" - przekazali medycy w mediach społecznościowych.

14 kwietnia medycy informowali również, że chłopcu "udało się usunąć tkanki martwicze oraz położyć przeszczepy skóry na rany oparzeniowe. Niestety, nadal problemem jest choroba oparzeniowa, czyli reakcja zapalna organizmu na uraz oparzeniowy". Kamil w dalszym ciągu wymaga leczenia w Oddziale Anestezjologii i Intensywnej Terapii.

Częstochowa. Ośmioletni Kamil był bity i polewany wrzątkiem

Ośmioletni Kamil trafił do szpitala z rozległymi oparzeniami głowy, klatki piersiowej oraz kończyn. Według lekarzy chłopiec miał również nieleczone złamania. Ustalono, że Kamil był rzucany przez ojczyma na rozgrzany piec, polewany wrzątkiem oraz przypalany papierosami. Zarzuty dotyczące usiłowania zabójstwa usłyszał już 27-letni Dawid B., ojczym chłopca. Matka chłopca Magdalena B. usłyszała zarzuty, dotyczące narażenia dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Oboje zostali tymczasowo aresztowani.

Zarzuty usłyszała także 45-letnia Aneta J. (ciotka Kamila, siostra Magdaleny B.). Kobieta została oskarżona przez Prokuraturę Okręgową w Częstochowie o nieudzielanie pomocy dziecku. Aneta J. mieszka w tym samym domu co Kamil. Kobieta w trakcie składania zeznań miała powiedzieć, że nie widziała, jak chłopiec jest polewany wrzątkiem. Jednak ze złożonych przez nią wyjaśnień wynika, że miała świadomość, że Kamil jest poparzony.

Więcej o: