Kolejne zarzuty ws. skatowanego Kamila z Częstochowy. Chodzi o ciotkę chłopca

Kolejna osoba usłyszała zarzuty w związku ze skatowaniem 8-letniego Kamila z Częstochowy. Tamtejsza Prokuratura Okręgowa oskarżyła 45-letnią Anetę J. o nieudzielenie pomocy chłopcu, gdy zagrożone było jego zdrowie i życie. Miała nie reagować, gdy ojczym znęcał się nad dzieckiem.

O nowych zarzutach w sprawie pisze rmf24.pl. Zgodnie z doniesieniami portalu Prokuratura Okręgowa w Częstochowie, która zajmuje się śledztwem dotyczącym skatowanego 8-letniego Kamila, oskarżyła 45-letnią Anetę T. (ciotkę chłopca, siostrę jego matki Magdaleny) o nieudzielenie pomocy dziecku, gdy zagrożone było jego zdrowie i życie. Kobieta mieszka w tym samym domu, w którym rozgrywał się dramat chłopca. 45-latka nie przyznała się do winy. W trakcie składania wyjaśnień miała powiedzieć, że nie widziała, jak Dawid B. polewał dziecko wodą, jednak z jej zeznań wynika, że miała świadomość, iż Kamil został poparzony. Dlaczego nie wezwała lekarza? Tego nie była już w stanie wyjaśnić.

Zobacz wideo Co robić, gdy jesteś świadkiem przemocy wobec dzieci?

Aneta J. usłyszała zarzuty, a następnie została zwolniona, będzie pod nadzorem policji. Grozi jej do trzech lat pozbawienia wolności. Prokuratura wciąż bada kolejne wątki w sprawie pobicia dziecka. Śledczy sprawdzą między innymi, czy przemoc była stosowana także wobec innych małoletnich w rodzinie. 

8-letni Kamil skatowany przez ojczyma. Nowe informacje o stanie zdrowia: Chłopiec jest w śpiączce 

Górnośląskie Centrum Zdrowia Dziecka im. św. Jana Pawła II w poniedziałek 17 kwietnia przekazało nowe informacje na temat stanu zdrowia 8-latka. "Niestety, stan zdrowia Kamilka przez weekend się nie poprawił. Wczoraj chłopczyk musiał przejść kolejny zabieg chirurgiczny. Kamilek przez dłuższy czas pozostanie jeszcze w śpiączce farmakologicznej pod opieką personelu Oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii" - czytamy we wpisie opublikowanym w mediach społecznościowych. Rmf24.pl podaje, że biologiczny ojciec regularnie odwiedza syna w szpitalu. W piątek placówka informowała, że problem stanowi choroba oparzeniowa. Na razie Kamil nie jest wybudzany ze śpiączki, która ma na celu uśmierzenie bólu. 

8-letni Kamil skatowany przez ojczyma. Miał polewać go wrzątkiem i przypalać papierosami

Przypomnijmy, 8-letni Kamil trafił do katowickiego szpitala na początku kwietnia. Miał oparzenia głowy, klatki piersiowej i kończyn, wykryto też, że miał nieleczone złamania. Jak ustalono, chłopiec miał być rzucany na rozgrzany piec, polewany wrzątkiem czy przypalany papierosami. Zarzuty o usiłowaniu zabójstwa usłyszał 27-letni ojczym Kamila - Dawid B. Przed sądem odpowie też 35-letnia matka Magdalena B., którą oskarżono o narażenie dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Z informacji policji wynika, że kobieta miała nie reagować na zachowanie partnera wobec jej syna. Magdalena B. i Dawid B. zostali tymczasowo aresztowani. 

W dwupokojowym mieszkaniu w Częstochowie oprócz opiekunów i rodzeństwa mieszkał też mąż Anity J. (wujek Kamila). W dniu, w którym chłopiec został poparzony, mężczyzny rzekomo nie było w domu. O poparzeniach miał dowiedzieć się później od rodziny - podaje tvn24.pl.

Więcej o: