Przypomnijmy, 10-letnia Kristina z Mrowin (woj. dolnośląskie) 13 czerwca 2019 r. nie wróciła do domu ze szkoły. Policja rozpoczęła poszukiwania. Jeszcze tego samego dnia, w okolicy miejscowości Pożarzysko, przypadkowe osoby natknęły się w lesie na ciało dziewczynki. Morderca zadał jej kilkadziesiąt ciosów nożem, a następnie ją rozebrał. Śledczy, którzy zjawili się na miejscu, mówili o "niesamowitym okrucieństwie". Trzy dni później funkcjonariusze zatrzymali 22-letniego wówczas Jakuba A. Mężczyzna przyznał się do zbrodni. Uznał, że Kristina była przeszkodą do stworzenia związku z jej matką.
11 października 2022 r. Sąd Okręgowy w Świdnicy za zabójstwo oraz wcześniejsze podżeganie do tego czynu (zanim zamordował Kristinę, namawiał kolegę do zabicia innego dziecka) skazał Jakuba A. na dożywocie. Sąd orzekł także, że Jakub A. będzie mógł ubiegać się o przedterminowe zwolnienie po 30 latach (w 2052 r., kiedy skończy 55 lat). Ponadto pozbawił mężczyznę praw publicznych na 10 lat oraz nakazał zapłatę 100 tys. zł rodzicom dziewczynki i pokrycie kosztów postępowania (ponad 97 tys. zł).
"Prokuratura zaskarżyła wyrok w zakresie określenie przez Sąd okresu, po którym oskarżony będzie mógł się starać o warunkowe przedterminowe zwolnienie. Sąd w wyroku wskazał ten termin na co najmniej 30 lat, prokurator uważa, że powinno to nastąpić co najmniej po 40 latach" - przekazał w styczniu 2023 r. Gazecie.pl prok. Tomasz Orepuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Świdnicy. "Prokuratura również nie zgodziła się ze zmianą kwalifikacji prawnej drugiego z czynów zarzucanych Jakubowi A. Prokurator uważa, że Jakub A. podżegał inną osobę do zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem i z motywacji zasługującej na szczególne potępienie. Sąd uznał, że Jakub A. podżegał swojego znajomego to zabójstwa w typie podstawowym" - dodał. Oskarżyciel posiłkowy apelował także o wyższą kwotę zadośćuczynienia i podnosił argument o niewspółmierności kary.
W piątek (14 kwietnia) sprawa trafiła do Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu. Sędzia nie wyłączył jawności procesu. Nie wykluczył przy tym jego utajnienia na dalszym etapie postępowania.
Obrońca Jakuba A. mec. Olgierd Grodziński złożył wniosek o dopuszczenie kolejnych dowodów - prywatnej opinii psychiatrycznej o poczytalności oskarżonego. Zakwestionował wcześniejsze opinie biegłych psychologów i psychiatrów. Jego zdaniem były "nierzetelne". - Sprzeciwiam się temu wnioskowi. Jeśli w apelacji obrońców podnoszona jest kwestia braku obiektywizmu, to czytając prywatną opinię, mam wrażenie, że trudno znaleźć bardziej nieobiektywne stanowisko. Uważam, że treści zawarte w tej opinii są nacechowane emocjonalnych podejściem - mówił mecenas Wojciech Krzysztoporski, reprezentujący matkę zamordowanej dziewczynki.
Aby rozwiać wszelkie wątpliwości, sędzia Andrzej Kot zdecydował, by Jakuba A. jeszcze raz zbadał zespół biegłych psychiatrów i psychologów. Pokieruje nim prof. Piotr Gałecki - konsultant krajowy w dziedzinie psychiatrii z łódzkiego Uniwersytetu Medycznego. - Oskarżony był poddawany terapii w areszcie śledczym i lekarze rozpoznali u niego, stanowczo i kategorycznie, chorobę psychiczną w postaci schizofrenii paranoidalnej - poinformował sędzia Andrzej Kot. - W świetle tych wątpliwości nie widzimy innej możliwości niż powołanie zespołu innych biegłych o równie znaczącym autorytecie, którzy ponownie zbadają stan zdrowia oskarżonego, to czy cierpi na choroby psychiczne oraz czy miały one wpływ na jego poczytalność w chwili popełnienia czynu - wyjaśnił.
Biegli w 2021 r. uznali, że w chwili zabójstwa Jakub A. był w pełni poczytalny. Co więcej, stwierdzili, że mężczyzna przejawiał cechy sadysty i fantazjował na temat morderstw. Jak uznali lekarze, jest bardzo prawdopodobne, że będzie w przyszłości popełniał podobne przestępstwa.