12 kwietnia w Małopolskim Urzędzie Wojewódzkim odbyło się posiedzenie Wojewódzkiego Zespołu Zarządzania Kryzysowego, co opisuje portal nettg.pl. Spotkanie poświęcono omówieniu sytuacji w Trzebini. Jej mieszkańcy nadal borykają się z zapadliskami występującymi na terenie miasta. Na konferencji prasowej, zorganizowanej po wspomnianym posiedzeniu, przekazano nowe informacje o miejscach narażonych na kolejne osunięcia ziemi.
Gdy opublikowano pierwszy, wstępny raport o deformacjach terenu w Trzebini, wskazywano 90 miejsc szczególnie narażonych na zapadliska. Główny Geolog Kraju Piotr Dziadzio poinformował o wynikach najnowszych analiz, przeprowadzonych przez zespół badający sytuację w Trzebini. Dzięki rozszerzeniu badanego obszaru zidentyfikowano kolejne miejsca, w których może dojść do osunięć ziemi.
Główny Geolog Kraju przekazał, że na chwilę obecną zidentyfikowano 481 miejsc, w których mogą wystąpić zapadliska. Choć większość z nich znajduje się na terenach zalesionych, z dala od wykorzystywanych przez mieszkańców budynków, 38 zagrożonych miejsc jest zlokalizowanych w odległości do 20 metrów od zabudowań.
Piotr Dziadzio zapowiedział, że prace badawcze w Trzebini będą kontynuowane. Jak czytamy na portalu rmf24.pl, Główny Geolog Kraju podkreślił, że w pierwszej kolejności trzeba zidentyfikować te obszary, które są w bezpośrednim sąsiedztwie zabudowań. Poinformowano również, że w połowie roku powinien pojawić się pełny raport dotyczący możliwości wystąpienia zapadlisk w Trzebini.
Eksperci badający przyczyny występowania osunięć na terenie Trzebini przekazali członkom Wojewódzkiego Zespołu Zarządzania Kryzysowego, że niektóre zapadliska są związane z zapadaniem się starych szybów wraz z infrastrukturą techniczną. Stwierdzono również, że zapadliska powstające pod nasypem kolejowym powodują utratę jego podstawy i przyczyniają się do powstawania osuwisk w nasypie. To z kolei może powodować osłabienie nasypu w przyszłości.