Prokurator rejonowy w Legnicy Radosław Wrębiak przekazał na konferencji prasowej w piątek 7 kwietnia, że rodzicom czteromiesięcznej dziewczynki przedstawiono zarzuty narażenia dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia. - Przyznali się do popełnienia zarzucanych im czynów i złożyli wyjaśnienia - dodał prokurator. Sąd rozpatrzy też wniosek śledczych o zastosowanie wobec podejrzanych tymczasowego aresztu.
W piątek zaplanowano też przeprowadzenie sekcji zwłok niemowlęcia. Wiadomo, że zmarła dziewczynka miała jeszcze trójkę rodzeństwa. Wnuczkami na razie zajął się ich dziadek. Zatrzymanej 28-latce i 31-letniemu mężczyźnie grozi do pięciu lat pozbawienia wolności.
Do tragicznego zdarzenia doszło w jednym z mieszkań przy ul. Inwalidów w Legnicy w województwie dolnośląskim. Do czteromiesięcznego niemowlęcia zostało wezwane pogotowie ratunkowe. Po przyjeździe na miejsce ratownicy stwierdzili zgon dziecka.
Przeczytaj więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl.
W sprawie od razu zatrzymano rodziców dziewczynki. Oboje byli pod wpływem alkoholu - mieli ponad promil alkoholu w wydychanym powietrzu.
Z ustaleń prokuratury wynika, że dziecko było wcześniakiem, przez co było podatne na choroby układu oddechowego. Przed śmiercią miało stwierdzoną infekcję. Nietrzeźwi rodzice nie zareagowali na szybko pogarszający się stan zdrowia niemowlaka. Dziewczynka zmarła w nocy z wtorku na środę 5 kwietnia.