Małopolskie. Błagał, by wróciła, potem strzelił jej w serce. Sprawcę pomógł ustalić wykrywacz kłamstw

Kiedy zaproponował, żeby przepisała na niego część domu, odmówiła. Liczne awantury zakończyły się morderstwem poprzez strzał w serce kobiety. Jerzy B. został skazany za zabójstwo byłej partnerki w miejscowości Płaza. Sędzia orzekł, że motywem zbrodni było "skrzywdzenie i wykorzystanie" przez zamordowaną.

W środę 5 kwietnia Sąd Apelacyjny w Krakowie podtrzymał wyrok 14 lat pozbawienia wolności dla Jerzego B. za zabójstwo byłej partnerki. Zbrodnia miała miejsce w Płazie pod Chrzanowem (woj. małopolskie) w 2019 roku. Sprawca ma zapłacić 50 tys. odszkodowania synowi ofiary i pokryć koszty jego adwokata - informuje "Gazeta Krakowska".

Zobacz wideo Katowice. 39-latek zabił partnerkę podczas randki. Potem zadzwonił po pomoc na policję

Małopolskie. Kobieta zginęła przez strzał w serce. Nie chciała kontynuować związku

Jerzy B. poznał Krystynę D. przez portal społecznościowy kilka lat przed tragedią. 55-latka pracowała w kopalni Janina w Libiążu, a 72-latek dorabiał podczas emerytury. Bliższą relację nawiązali, kiedy mężczyzna wykazał inicjatywę, wysyłając wiadomość do Krystyny D. Znajomość z czasem przekształciła się w związek. Kobieta zainwestowała wszystkie oszczędności, aby kupić niedrogi dom wymagający renowacji w Płazie. W remont zaangażowała się cała rodzina, w tym Jerzy B. Kiedy mężczyzna zażądał przepisania na siebie części domu, jego partnerka odmówiła.

Zanim doszło do morderstwa, senior miał błagać kobietę o powrót do związku, urządzać awantury, nękać ją i grozić. Sytuacja eskalowała, kiedy 22 listopada wszedł do jej domu i zaatakował. Kobieta próbowała się bronić, o czym świadczą obrażenia na jej ciele. Napastnik z bliskiej odległości strzelił trzy razy do 55-latki, jedna z kul trafiła ją w serce.

Kobieta miała "skrzywdzić i wykorzystać" 72-latka

"Oskarżony zabił kobietę, która go wykorzystała i skrzywdziła. To był jego motyw" - mówił w środę sędzia Paweł Anczykowski, jak informuje "Gazeta Krakowska". Motywem mężczyzny było odkrycie w oddanym przez ofiarę telefonie, że kobieta rozmawiała przez aplikację z innym mężczyzną, podczas gdy Jerzy B. pracował nad remontem kuchni i łazienki. Sprawca nie mógł pogodzić się z nowym związkiem 55-latki. Opinia biegłych wskazała niepoczytalność sprawcy, ze względu na impulsywny charakter. Sąd nakazał leczenie mężczyzny.

Przeczytaj więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl.

Oskarżony podczas pierwszej rozprawy twierdził, że nie zabił byłej partnerki. Dowody wskazały, że jest inaczej. Mężczyznę zbadano na wykrywaczu kłamstw, który wykazał, że ukrywa fakt popełnienia przestępstwa. W pobliżu miejsca zbrodni wykryto logowania telefonu, a na ubraniu 72-latka znaleziono ślady prochu. Narzędzia zbrodni nie odnaleziono.

Sąd pierwszej instancji za morderstwo skazał go na 13 lat i 6 miesięcy więzienia, ale po uwzględnieniu zarzutów nielegalnego posiadania amunicji, uszkodzenia ciała innego mężczyzny, uporczywego nękania ofiary i zniszczenia mienia, oskarżony otrzymał karę 14 lat pozbawienia wolności, od której się odwołał. Prokuratura wnioskowała o karę 25 lat więzienia, ale z uwagi na ograniczoną poczytalność sprawcy, złagodzono wyrok.

Więcej o: