Wyrzuciła Munia z drugiego piętra? Psa trzeba było uśpić. 42-latka stanie przed sądem

Do Sądu Okręgowego w Białymstoku trafił akt oskarżenia przeciwko 42-latce, która w lutym miała wyrzucić psa z balkonu mieszkania. Mały Muniek przeżył upadek z drugiego piętra, jednak z uwagi na obrażenia, musiał zostać uśpiony. Kobieta usłyszała zarzut znęcania się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem. Grozi jej do pięciu lat pozbawienia wolności.

Pies, nazwany przez pracowników białostockiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami Muńkiem, został wyrzucony z balkonu na drugim piętrze kamienicy w centrum Białegostoku. Z relacji świadków zdarzenia wynikało, że zwierzę wyrzuciła kobieta, która natychmiast schowała się do środka mieszkania. Z powodu odniesionych obrażeń oraz pogarszającego się stanu zdrowia Muniek musiał zostać uśpiony. Niewiele ponad miesiąc później białostocka prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko 42-letniej kobiecie.

Zobacz wideo 46-latka trzymała zaniedbane psy w zimnym, przpełnionym odchodami kojcu. Została zatrzymana

Białystok. 42-latka odpowie przed sądem za znęcanie się nad psem

- We wtorek do Sądu Rejonowego w Białymstoku został skierowany akt oskarżenia przeciwko oskarżonej kobiecie, która 23 lutego 2023 roku w Białymstoku znęcała się ze szczególnym okrucieństwem nad psem rasy foksterier w ten sposób, że wyrzuciła go przez balkon z drugiego piętra budynku - powiedział w rozmowie z PAP, cytowany przez portal tvn24.pl szef Prokuratury Rejonowej Białystok-Południe Wojciech Zalesko. Prokurator przyznał, że oskarżona kobieta przyznała się do popełnionego czynu. Tłumaczyła jednak, że w dniu zdarzenia spożywała duże ilości alkoholu. Z tego względu nie potrafiła wyjaśnić swojego zachowania, ani motywów postępowania. Zalesko dodał, że 42-latka wyraziła ubolewanie zaistniałą sytuacją. 

Podlaskie. Lekarze nie zdołali uratować małego Munia

W lutym białostoccy policjanci otrzymali zgłoszenie o wyrzuconym z kamienicy psie. Kiedy funkcjonariusze zjawili się na miejscu zastali leżące na chodniku ranne zwierzę. W sprawie została zatrzymana 42-letnia kobieta, którą widzieli świadkowie zdarzenia. Badanie alkomatem mieszkanki Białegostoku wykazało blisko dwa promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Kobiecie postawiono wówczas zarzut znęcania się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem. 

Ranny pies trafił pod opiekę miejscowego oddziału Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, gdzie otrzymał imię Muniek. Po badaniach okazało się, że zwierzę nie tylko ucierpiało w wyniku upadku, ale od dłuższego czasu miało być zaniedbywane przez swojego właściciela. "Stan zdrowia Muńka jest bardzo zły i był już taki zapewne przed zdarzeniem" - pisali wolontariusze, którzy na Facebooku relacjonowali walkę o życie czworonoga. Mimo wdrożonego leczenia stan zdrowia psa stale się pogarszał, dlatego kilka dni po zdarzeniu podjęto decyzję o jego uśpieniu. 

Kara więzienia za znęcanie się nad zwierzętami

Dotychczas w podobnych sprawach w Białymstoku sądy prawomocnie skazywały oprawców na kilka miesięcy więzienia. Tak było w przypadku m.in. 36-letniego mężczyzny, którego za wyrzucenie psa z ósmego piętra sąd skazał na osiem miesięcy pozbawienia wolności oraz trzyletni zakaz posiadania zwierząt. Mężczyzna musiał także zapłacić 3 tys. złotych nawiązki. Oskarżonej o znęcanie się nad psem ze szczególnym okrucieństwem 42-latce z Białegostoku grozi do pięciu lat pozbawienia wolności. 

Więcej o: