Liczne domowe awantury zakończyły się tragedią we wrześniu 2021 roku we wsi Zabrnie (woj. podkarpackie). Syn wraz z ojcem pomagali sąsiadowi zbierać ziemniaki, doszło między nimi do sprzeczki, którą załagodziły osoby znajdujące się w pobliżu. Paweł Cz. unikał swojego ojca przez resztę dnia, lecz gdy wrócił do domu, doszło do eskalacji konfliktu.
Syn wrócił do domu wieczorem przez kotłownię, próbując uniknąć spotkania z ojcem, lecz mężczyzna czekał tam na niego. Doszło do sprzeczki, w wyniku której Paweł Cz. wyjął z kieszeni nóż i wbił go w serce ojca. 58-latek osunął się na drewno i zmarł. Sprawca w tym czasie wyszedł i wyrzucił nóż po drodze, idąc przed siebie, aż do zatrzymania przez policję - informował "Fakt".
Od samego początku Paweł Cz. otrzymywał wsparcie od swojej rodziny, która oznajmiła, że to on jest ofiarą. Zamordowany Marian miał latami nękać swoich bliskich w wyniku przeżycia podobnych doświadczeń ze strony swoich rodziców. Jak informuje rodzina zabitego mężczyzna "ganiał z siekierą i nożem za swoim ojcem". A swojego syna prowokował, bił i mu groził. Ostatecznie sam poniósł śmierć w wyniku przemocy.
Przeczytaj więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl.
- Nie mamy żalu do brata. On też jest ofiarą. My wszyscy przeżywaliśmy piekło. Ojciec gnębił nas psychicznie. Myślałam nawet, że lepiej jest nie żyć, niż żyć w takiej rodzinie jak nasza - opowiadała jedna z sióstr. Paweł Cz. przeżył załamanie nerwowe 4 dni przed zabójstwem ojca. Wysłał do przyjaciela wiadomość ze zdjęciem swojej okaleczonej ręki i podpisem "Kończę ze sobą". Szybkie zgłoszenie umożliwiło odnalezienie go i trafił pod opiekę lekarzy. Po kilku dniach wrócił do domu.
Wyrok na Pawła Cz. zapadł w listopadzie w 2022 r. Sąd w Tarnobrzegu mężczyzna skazał go na 9 lat więzienia. Obrońcy złożyli apelację, domagając się trzech lat za zbrodnię popełnioną w afekcie. 3 kwietnia sprawę przejął Sąd Apelacyjny w Rzeszowie, który stwierdził, że było to zabójstwo z rozmysłem, ale złagodził karę ze względu na warunki panujące w domu rodziny. Paweł Cz. usłyszał wyrok 6 lat więzienia. Wyrok jest prawomocny. - Nie jesteśmy zadowoleni. To za wysoka kara. Będziemy wnosić kasację - powiedziała "Faktowi" matka skazanego mężczyzny. Paweł Cz. został zabrany po rozprawie do aresztu, gdzie przebywa od chwili zatrzymania.
Osoby, które mieszkają w sąsiedztwie osób, które podejrzewają o stosowanie przemocy, mogą pomóc potencjalnym ofiarom na kilka sposobów. Warto reagować zwłaszcza wtedy, gdy: słyszysz awantury, krzyki, płacz lub nietypowe hałasy.
Świadkowie przemocy mogą porozmawiać z osobą krzywdzoną i zaoferować jej pomoc lub bezpośrednio zgłosić swoje podejrzenia na policję, do Ośrodka Pomocy Społecznej lub na "Niebieską Linię", dzwoniąc pod numer 800 12 00 02. Warto pamiętać, że osoba krzywdzona często kryje sprawcę ze wstydu lub strachu - to jednak nie powinno zniechęcać do działania.
"Namawiamy do przyjrzenia się takim sytuacjom i udzielenia pomocy w celu przerwania przemocy. Weźmiesz wtedy udział w bardzo ważnym etapie przeciwdziałania przemocy - w interwencji. Twoja interwencja może zapoczątkować proces wychodzenia z przemocy osoby pokrzywdzonej, ale przede wszystkim może pomóc zapewnić jej bezpieczeństwo" - apeluje "Niebieska Linia".