W nocy z soboty 1 kwietnia na niedzielę policjanci otrzymali zgłoszenie o awanturze w centrum Bolesławca (woj. dolnośląskie), w której udział brało kilka osób. Patrol, który dotarł na miejsce, zdecydował się wezwać posiłki, ze względu na liczbę uczestników zamieszania, wśród których byli amerykańscy żołnierze.
Do sieci trafiło wideo nagrane przez świadków zdarzenia. Widać na nim krzyczącą kobietę, która jest trzymana przez dwóch mężczyzn. Jeden z nich po angielsku rozkazuje, aby go słuchać. Chwilę później do zamieszania dołączają przechodzący w pobliżu mężczyźni i zmierzają w stronę krzyków. W obcym języku padają słowa, by mężczyźni pozwolili odejść kobiecie i wywiązuje się awantura.
"Po rozpoczęciu czynności okazało się, że w tej sytuacji brali udział amerykańscy żołnierze, stacjonujący w bazie wojskowej znajdującej się na terenie powiatu bolesławieckiego. Oprócz bezpośrednich uczestników zdarzenia rozpytano także osoby zgłaszające. Z zebranych informacji nie wynikało, aby doszło na miejscu do czynu określonego przepisami prawa jako przestępstwo" - informuje asp.szt. Anna Kublik-Rościszewska z KPP w Bolesławcu.
- To, że ja jestem z Bolesławca i boję się w nocy wyjść na bolesławiecki rynek, bo Amerykańce się bawią to jest chora sytuacja - komentuje jeden ze świadków zdarzenia na wideo.
Policja poinformowała koordynatora wojska amerykańskiego o interwencji w wyniku zaistniałej sytuacji. Ze względu na stan, w jakim znajdowali się uczestnicy awantury, czynności przełożono na kolejny dzień. 2 kwietnia funkcjonariusze z Bolesławca kontynuowali sprawę o wykroczenie. Pięć osób zostało ukaranych mandatami za zakłócanie porządku.