Według portalu dzienniksledczy.pl znajomy Iwony Wieczorek Paweł P. ponownie trafił do aresztu. Portal skontaktował się z Prokuraturą Krajową w celu potwierdzenia informacji, do czasu publikacji materiału (1 kwietnia) odpowiedzi jednak nie uzyskał. "Kwestię zatrzymania i osadzenia w areszcie, udało nam się potwierdzić w dwóch niezależnych źródłach zbliżonych do sprawy i rodziny zatrzymanego" - twierdzi.
"Paweł P. ponownie zatrzymany przez policję. Mężczyzna został doprowadzony do Prokuratury Krajowej w Szczecinie, gdzie usłyszał zarzuty" - poinformował dzienniksledczy.pl w sobotę. Według portalu sąd przychylił się do wniosku prokuratury i zastosował wobec mężczyzny tymczasowy, trzymiesięczny areszt. Zatrzymanie ma nie mieć jednak związku ze sprawą zaginięcia Iwony Wieczorek.
- Zatrzymanie, do którego doszło na początku bieżącego tygodnia, dotyczy przestępczości gospodarczej i jest związane z prowadzoną przez Pawła P. działalnością gospodarczą. Ze źródeł zbliżonych do śledztwa wiemy, że sprawa dotyczy oszustwa, udziału w zorganizowanej grupie przestępczej i działania na szkodę klientów/inwestorów - twierdzi dziennikarz Dawid Burzacki. Jak czytamy, Paweł P. prowadził kilka firm, których działalność miała dotyczyć między innymi budowy i sprzedaży apartamentów inwestycyjnych.
Więcej aktualnych wiadomości z kraju znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Paweł P. był z Iwoną Wieczorek w noc jej zaginięcia. W grudniu 2022 roku Prokuratura Krajowa w Krakowie zarzuciła mężczyźnie utrudnianie śledztwa. Według informacji "Interwencji" Paweł P. po zniknięciu dziewczyny miał wejść bez pozwolenia do jej domu i usuwać z jej komputera nieokreślone pliki. "Fakt" podawał natomiast, że prokuratura zarzuca mu również podejmowanie działań zmierzających do wyłączenia ze śledztwa zaangażowanych w tę sprawę policjantów z Sopotu, poprzez informowanie, że jeden z funkcjonariuszy policji sugerował, że "za tę sprawę, to on wyremontuje sobie samochód". Trzeci zarzut ma dotyczyć natomiast rozprzestrzeniania przez mężczyznę w mediach nieprawdziwych informacji, że podczas przeszukania jego domu w 2022 r. użyto psa do wykrywania zwłok oraz uszkodzono mienie i grożono pobiciem.
6 marca tego roku krakowski sąd rozpatrywał wniosek obrońcy Pawła P., dotyczący zniesienia stosowanych wobec mężczyzny środków zapobiegawczych w postaci policyjnego dozoru oraz zakazu opuszczania kraju. Sąd nie rozpatrzył zażalenia, a ponadto zastosował wobec Pawła P. poręczenie majątkowe w wysokości 50 tysięcy złotych.