Jak pisaliśmy, w nocy z soboty na niedzielę 2 kwietnia nieznany sprawca bądź sprawcy oblali pomnik Jana Pawła II, który znajduje się przy bazylice archikatedralnej w Łodzi. Na rękach pojawiła się czerwona farba, a twarz papieża Polaka została pomalowana na żółto. Na pomniku widnieje też napis "Maxima Culpa", co w tłumaczeniu z łaciny oznacza "wielką winę". Informacja o incydencie wpłynęła na policję o godzinie 6. Kilka godzin później zdarzenie skomentował metropolita łódzki, który zgodnie z planem miał odprawić mszę w katedrze.
Jak informuje "Gazeta Wyborcza", niedzielna msza święta w południe rozpoczęła się 2 kwietnia inaczej niż zwykle. Arcybiskup Grzegorz Ryś rozpoczął nabożeństwo nie w katedrze, a przed oblanym farbą pomnikiem. - W tych okolicznościach oczywistym jest, że musieliśmy stanąć przed pomnikiem. Nie będziemy udawać, że nic się nie stało - powiedział duchowny do wiernych zebranych przed kościołem.
- W nocy zbezczeszczono pomnik świętego ojca Jana Pawła II. Kiedy się na niego patrzy, widać, że to nie był odruch, emocjonalna reakcja. Bynajmniej, to była zaplanowana akcja. Do wykonania napisów ktoś musiał wykonać szablon. Sposób wykonania tych zniszczeń układa się w czytelny napis: krew na rękach, maska na twarzy - analizował dalej arcybiskup.
Metropolita łódzki powiedział zgromadzonym, jaka była jego reakcja na zdjęcia zdewastowanego pomnika. - Pierwszy kwadrans stałem i nie wiedziałem, co począć. Potem zadałem sobie pytanie: co zrobiłby Jan Paweł II? Odpowiedź była oczywista. Pomodliłby się za sprawców. Wróciłem do domu (...) On by się modlił, więc i ja następną godzinę stałem pod pomnikiem i się modliłem - powiedział.
Do oblania farbą pomnika Jana Pawła II odniósł się także minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau. "Z polskiej perspektywy to akt nikczemny, z perspektywy międzynarodowej - kompromitujący. Z perspektywy bezpieczeństwa państwa, to po prostu dobrze zorganizowany, niestety, element wojny hybrydowej. Chodzi o to, by podzielić społeczeństwo wzdłuż tych najbardziej fundamentalnych linii naszej tożsamości" - stwierdził Rau, którego wypowiedź na Twitterze udostępnił rzecznik prasowy MSZ Łukasz Jasina.