Aby odejść z Kościoła katolickiego, należy przebrnąć przez formalną procedurę. W 2022 roku na terenie diecezji bielsko-żywieckiej (woj. śląskie) zdecydowało się na nią 69 osób. O swoim "porzuceniu wiary" opowiedziała m.in. młoda kobieta. Nie wspomina tego najlepiej.
Kobieta oświadczenie złożyła w parafii św. Jana Chrzciciela w Bielsku-Białej Komorowicach. Z jej relacji wynika, że rozmowa z duchownym trwała ponad godzinę. - Zaczęła się dobrze, pan był bardzo grzeczny, lecz nie potrafił zrozumieć mojej decyzji i nalegał, by zwracać się do niego "poprawnie", per ksiądz proboszcz. Później jednak opowiadał o sytuacjach, gdy apostazja była potrzebna, by dołączyć do SS [nazistowska formacja Schutzstaffel, która podlegała NSDAP - red.] w czasach wojny oraz wypytywał o jakieś szatańskie grupy i sytuacje, które miałabym odprawiać nad odpisem aktu chrztu - cytuje jej słowa portal bielsko.info. - Byłam naprawdę szczęśliwa, gdy stamtąd wyszłam. Poczułam, że to już koniec - czytamy.
Portal bielsko.info przytoczył także relację innego mieszkańca województwa śląskiego, który przeszedł przez procedurę apostazji w parafii św. Brata Alberta w Bielsku-Białej. Duchowny nie chciał mu wydać aktu chrztu. Udało mu się dopiero za drugim razem. - Uzyskanie aktu chrztu w celu apostazji od proboszcza było niemal niemożliwe. Akt został wydany za drugim podejściem przez wikarego - powiedział.
Procedurę apostazji reguluje Dekret Ogólny Konferencji Episkopatu Polski w sprawie wystąpień z Kościoła oraz powrotu do wspólnoty Kościoła z 2016 r. Uprościł on formalności, likwidując m.in. obowiązek stawienia się na plebanii z dwoma świadkami. Na podstawie obowiązujących zapisów, apostazji może dokonać osoba pełnoletnia - musi przygotować pisemne oświadczenie. Potrzebne jest też świadectwo chrztu i dokument tożsamości.