20 marca Prokuratura Okręgowa w Szczecinie poinformowała o skierowaniu do sądu aktu oskarżenia wobec dziewięciu osób podejrzanych w sprawie śmierci 25-letniego obywatela Ukrainy Dmytra Nikiforenki. Mężczyzna zmarł pod koniec lipca 2021 roku we wrocławskiej izbie wytrzeźwień po interwencji policji. W akcie oskarżenia prokuratura wskazała, że śmierć 25-latka poprzedzona została m.in. związaniem, biciem pięściami oraz pałką, a także duszeniem, które było bezpośrednią przyczyną zgonu.
Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej portalu Gazeta.pl.
Rzeczniczka szczecińskiej prokuratury Alicja Macugowska-Kyszka poinformowała o wysłaniu do sądu aktu oskarżenia przeciwko czterem byłym policjantom, trzem opiekunom z izby wytrzeźwień, lekarce i kierowniczce zmiany Wrocławskiego Ośrodka Pomocy Osobom Nietrzeźwym we Wrocławiu. Według prokuratury trzech policjantów oraz dwóch opiekunów wrocławskiej izby wytrzeźwień biło i stosowało fizyczną przemoc wobec 25-latka.
"Polegała ona na m.in. dociskaniu głowy, górnej części ciała oraz nóg pokrzywdzonego do materaca łóżka, dociskaniu kolanem górnej części ciała i dolnej części pleców pokrzywdzonego, siadaniu na leżącym pokrzywdzonym i dociskaniu go całym ciężarem do materaca, uderzaniu ręką i pięścią w okolice lędźwi oraz głowy lub obręczy barkowej, uciskaniu rękoma szyi pokrzywdzonego, biciu pałką typu 'tonfa' w okolice dolnej części pleców. Powyższe działania utrudniły pokrzywdzonemu swobodne oddychanie i w rezultacie doprowadziły do jego śmierci w wyniku gwałtownego uduszenia" - przekazała szczecińska prokuratura.
Przed sądem ma stanąć także czwarty policjant, który przyglądał się pobiciu i nie zareagował, a także lekarka z wrocławskiej izby wytrzeźwień, która zdaniem prokuratury "zaniechała sprawowania właściwego nadzoru nad pokrzywdzonym i nie podjęła decyzji o zaprzestaniu stosowania wobec niego przymusu bezpośredniego przez funkcjonariuszy policji i opiekunów". Kobieta oskarżona została o nieumyślne spowodowanie śmierci.
Pozostałe dwie osoby to pracownice WrOPON, które miały nakłaniać ratowników medycznych do sfałszowania dokumentacji ofiary już po jej śmierci. Według oskarżyciela kobiety nalegały, aby medycy zabrali ciało Dmytra do karetki, a jego zgon stwierdzili dopiero w pojeździe lub po przewiezieniu na szpitalny oddział ratunkowy. Oprócz tego pracownice izby wytrzeźwień podżegały do podania fałszywych informacji w kwestii podjętych wobec 25-latka czynności ratunkowych.
Podejrzani nie przyznali się do zarzucanych im czynów. Zgodnie z prawem pięciu osobom odpowiedzialnym za pobicie grozi do 10 lat pozbawienia wolności. Pozostałym oskarżonym może grozić kara 5 lat więzienia.
30 lipca 2021 roku 25-letni Dmytro Nikiforenko był na grillu u swoich znajomych. Po imprezie, na której spożywał alkohol, wracał do domu miejskim autobusem linii N. W trakcie jazdy jego zachowanie zwróciło uwagę kierowcy, który wezwał pogotowie. Przybyli na miejsce ratownicy uznali, że 25-latek jest po prostu pijany, dlatego o sytuacji powiadomili policję. Trzej funkcjonariusze z wydziału prewencji Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu twierdzili później, że młody mężczyzna był agresywny, jednak przeczą temu nagrania z kamer monitoringu autobusu, którym podróżował Dmytro. Funkcjonariusze przewieźli Ukraińca do izby wytrzeźwień, gdzie, jak widać na nagraniach, mężczyzna okładany był pięściami, traktowany gazem i pałką, a także związany i podduszany. Prokuratura potwierdziła, że 25-latek zmarł we WrOPON jeszcze tego samego dnia.
Śledztwo w tej sprawie początkowo prowadziła prokuratura we Wrocławiu. Następnie postępowanie przeniesiono do Świdnicy. Finalnie sprawą zajęła się Prokuratura Okręgowa w Szczecinie.