Z ustaleń "Dziennika Zachodniego" wynika, że pierwsze niepokojące nagranie z zachowaniem ojca siedmiolatka pojawiło się na TikToku w lutym 2023 roku. Zastępczyni dyrektora Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Dąbrowie Górniczej (województwo śląskie) przekazała, że filmik ten został przesłany 16 lutego mailem do pracowników MOPS-u.
- Miał charakter demoralizujący. Nie było jednak wiadomo, gdzie ten film został nagrany, a jedyną poszlaką było to, że może pochodzić z Dąbrowy Górniczej. Zgłaszająca osoba tego nie wiedziała. Pokazaliśmy to nagranie naszym pracownikom socjalnym, ale nikt nie zidentyfikował domu lub osób, które zostały uwiecznione na tym filmie. Dlatego przekazaliśmy nagranie Komendzie Miejskiej Policji w Dąbrowie Górniczej - mówi Jolanta Polit.
Policja dostała też nagranie od użytkowników TikToka, na którym widać, jak mężczyzna chodzi po mieszkaniu i przeklina w obecności dziecka. - Przepisy prawa stanowią tak, że używanie niestosownych słów, w tym przekleństw, w obecności osób małoletnich, nie jest przestępstwem. Dlatego w tej sprawie nie zostało wówczas wszczęte dochodzenie, bo nie doszło do przestępstwa. Teraz to nagranie będzie natomiast stanowiło jeden z dowodów w toczącym się postępowaniu - przekazał oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Dąbrowie Górniczej podkom. Bartłomiej Osmólski.
Kolejne nagranie, na którym widać, jak ojciec przydusza dziecko, zostało przesłane 17 marca. - Na miejsce udali się nasi pracownicy socjalni, ale drzwi mieszkania były zamknięte. Jak się później dowiedzieliśmy odpowiednie służby już zareagowały i dziecko zostało wówczas zabezpieczone w pieczy zastępczej. (...) Rodzice tego chłopczyka nie korzystali ze świadczeń MOPS-u, nie mieliśmy wcześniej z nimi kontaktu - przekazała Polit.
Z ustaleń "Dziennika Zachodniego" wynika, że chłopczyk we wrześniu zaczął naukę w pierwszej klasie szkoły podstawowej i nie miał kłopotów z nauką. Jest lubiany i chętnie bawił się z rówieśnikami oraz nie sprawiał żadnych problemów wychowawczych. - Na zajęcia chłopiec był przyprowadzany punktualnie przez tatę. Mama regularnie uczestniczyła natomiast w wywiadówkach. Nie zaobserwowaliśmy nic niepokojącego w zachowaniu rodziców. Nic nie wskazywało na to, że w domu mogą rozegrać się tak szokujące sceny - przekazała dyrektorka szkoły. Jak dodała, chłopiec był zawsze dobrze ubrany, przygotowany do zajęć, miał wykupione obiady i nie miał wielu nieobecności.
Decyzją sądu chłopiec został umieszczony w rodzinie zastępczej i przeniesiony do innej szkoły.
Przeczytaj więcej aktualnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl.
Jak pisaliśmy, mieszkańcy Dąbrowy Górniczej udostępnili w mediach społecznościowych nagranie, na którym ojciec poddusza syna przyciskając go ciężarem ciała do kanapy. Chłopiec próbuje się uwolnić i krzyczy, na co matka odsuwa stół i stwierdza, że "może w końcu będzie święty spokój". Gdy dziecko zostaje uwolnione, wówczas z trudem łapie oddech. Dopiero wtedy matka udziela mu pomocy.
Zgłoszenie wpłynęło do prokuratury w piątek 17 marca przed godziną 9. Godzinę później rodzice siedmiolatka zostali zatrzymani, a dziecko trafiło do rodziny zastępczej. W sobotę matka i ojciec usłyszeli zarzuty znęcania się nad osobą nieporadną ze względu na wiek za co grozi od sześciu miesięcy do ośmiu lat więzienia. Zastosowano wobec nich dozór policyjny i zakazano publikowania jakichkolwiek treści w internecie. Lekarze zbadali chłopca, jednak na jego ciele nie stwierdzili oznak wcześniejszych obrażeń.