Śmierć Mikołaja - kto ujawnił dane chłopca? Prezes sądu zabrał głos. "Nie było zainteresowania przez rok"

Prezes Sądu Okręgowego w Szczecinie odniósł się do śmierci 15-letniego Mikołaja, który po publikacjach w mediach został skojarzony ze sprawą skazanego za pedofilię mężczyzny. - Sformułowanie "dzieci znanej parlamentarzystki" nie pochodziło z sądu - zapewnił Maciej Straczyński.

Magdalena Filiks na początku marca przekazała informację, że 17 lutego zmarł jej 15-letni syn Mikołaj. Sprawą zajęła się już prokuratura, która prowadzi śledztwo w kierunku art. 151 Kodeksu karnego, czyli "doprowadzenia do samobójstwa". Zgodnie z jego zapisami każdy, kto "namową lub przez udzielenie pomocy doprowadza człowieka do targnięcia się na własne życie", podlega karze od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności.

Zobacz wideo Co robić, gdy jesteś świadkiem przemocy wobec dzieci?

Szczecin. Prezes Sądu Okręgowego ws. śmierci 15-letniego Mikołaja: Nie padły żadne inne dane

W czwartek 9 marca odbyła się konferencja prasowa z udziałem prezesa Sądu Okręgowego w Szczecinie. - 28 grudnia 2022 roku do rzecznika prasowego sądu zgłosił się dziennikarz Radia Szczecin Tomasz Duklanowski i poprosił o informacje o tej sprawie. Informacje, które wtedy uzyskał, to było: podanie danych o tym, jaki wyrok zapadł, jakiego rodzaju to był czyn oraz jaka kara została orzeczona wobec sprawcy. Jedyną informacją o pokrzywdzonych, jaka została podana, to "chłopiec w wieku lat 13". Nie padły żadne inne dane o pokrzywdzonych. Sformułowanie "dzieci znanej parlamentarzystki" nie pochodziło z sądu i nie pochodziło od rzecznika prasowego sądu - zapewnił Maciej Straczyński.

Sędzia przekazał, że nikt nie prosił o dostęp do akt. - Nie było zainteresowania mediów przez cały rok - dodał, a następnie wielokrotnie podkreślił, że "podawanie informacji z rozprawy z wyłączoną jawnością jest karalne". - Przestępstwo popełnił ten, który dane ujawnił. Nie jestem w stanie stwierdzić, w jaki sposób tego typu informacje z takiej sprawy mogą się wydostać. Trzeba pamiętać, że jeżeli mamy do czynienia ze sprawą, która dotyczy czynu lubieżnego wobec nieletniego, to tego typu sprawa przechodzi przez ręce policji, prokuratury, sądu pierwszej instancji, sądu odwoławczego i najwyższego. Treść wyroku znana jest służbie więziennej, znają te dane obrońcy - przekazał sędzia Strączyński.

Jak wyjaśnił, dane osobowe muszą jednak paść podczas ogłoszenia wyroku - prawo nie pozwala utajnić nawet jednego słowa z wyroku, który musi być ogłoszony jawnie, jednak zapewnił, że w dniu ogłoszenia wyroku na sali sądowej nie było przedstawicieli mediów. Sędzia Strączyński na koniec dodał, że w sprawie nie będzie prowadzone postępowanie wewnętrzne, ponieważ nie ma żadnych przesłanek, by dane ofiary wypłynęły ze szczecińskiego sądu. 

Przeczytaj więcej aktualnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl.

Artykuł Tomasza Duklanowskiego przypomniał sprawę z 2021 roku

W grudniu 2022 roku Tomasz Duklanowski przypomniał wyrok, który zapadł w 2021 roku. Wówczas za pedofilię skazany został Krzysztof F., były pełnomocnik marszałka województwa zachodniopomorskiego ds. zwalczania uzależnień. Sprawca został skazany na cztery lata i 10 miesięcy pozbawienia wolności. W publikacji ujawniono dane, które pozwoliły zidentyfikować małoletnie ofiary przestępcy.  

Więcej o: