Łukasz T., 32-letni kierowca autobusu, który śmiertelnie potrącił 19-letnią Basię, oskarżony został o zabójstwo kobiety, a także o próbę zabójstwa trzech innych osób. Proces mężczyzny rozpoczął się w październiku 2022 roku. Podczas ostatniej rozprawy, do której doszło 7 marca 2023 roku, zeznawał m.in. policjant, który jako jeden z pierwszych znalazł się na miejscu zdarzenia.
Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej portalu Gazeta.pl.
W trakcie rozprawy w Sądzie Okręgowym w Katowicach, która odbyła się we wtorek 7 marca, przesłuchano kolejnych świadków, w tym policjanta, który w lipcu 2021 roku jako jeden z pierwszych znalazł się na miejscu wypadku. Funkcjonariusz podczas interwencji miał zaczepioną kamerę, która zarejestrowała, co działo się na kilka chwil po tym, jak Łukasz T. odjechał z miejsca zdarzenia.
- Byłem na miejscu zdarzenia jako funkcjonariusz - zeznał świadek cytowany przez "Dziennik Zachodni". - Byliśmy na interwencji pod Pomarańczą w sprawie pobicia Ukraińców. Zauważyliśmy początek bójki, jak staliśmy z pogotowiem i Ukraińcami. Od razu pobiegliśmy tam na miejsce, a później już widziałem jak autobus rusza - opowiadał na sali sądowej policjant.
Nagranie uwieczniło moment, kiedy policjanci porzucili interwencję pod klubem i pobiegli na ulicę Mickiewicza, skąd dochodziły krzyki. Jeden z funkcjonariuszy usłyszał od obecnej na miejscu kobiety, że autobus przejechał człowieka. Po tej informacji policjant dokonał zgłoszenia, a kiedy zbliżył się do ciała leżącej na drodze 19-latki, natychmiast poprosił o pilne wsparcie. Nad ciałem dziewczyny klęczała jej zrozpaczona koleżanka.
Dwaj policjanci próbowali uspokoić obecnych na miejscu ludzi i odsunąć ich od miejsca wypadku. - On ją przejechał! Normalnie przejechał! Patrz, jak ona wygląda! - krzyczał jeden z mężczyzn do funkcjonariuszy, którzy bezskutecznie starali się odciągnąć od ciała klęczącą nad nim dziewczynę. - Przyślij mi tu straż pożarną. Pogotowie pilne! Autobus przejechał ludzi! - krzyczał policjant do krótkofalówki. - Jak mamy zabezpieczyć miejsce zdarzenia jak jest nas dwóch? - słychać było na nagraniu zniecierpliwionego funkcjonariusza.
Jak poinformował "Dziennik Zachodni", w trakcie wyświetlania na sali sądowej nagrania, na którym słychać było histeryczny płacz i krzyki, oglądający film z wypadku chłopak ofiary oraz jej ojciec, nie wytrzymali i obaj zaczęli płakać. - Ten człowiek nie powinien istnieć na tym świecie! - powiedział ojciec 19-latki, kiedy wideo zostało wyłączone.
O dramatycznych wydarzeniach z 31 lipca 2021 roku pisaliśmy wcześniej w Gazeta.pl. W Katowicach w pobliżu ul. Mickiewicza i Stawowej autobus PKM Katowice kierowany przez Łukasza T. wjechał w grupkę osób, która wdała się w bójkę na środku ulicy. Wśród nich była także 19-letnia Barbara, której nie udało się uciec przed pojazdem. Dziewczyna została wciągnięta pod autobus i przejechana przez kierowcę, który odjechał z miejsca zdarzenia na zajezdnię. Mężczyzna tłumaczył, że nie zauważył, co się wydarzyło. Zdaniem prokuratury Łukasz T. celowo najechał na znajdujących się na ulicy ludzi. Kierowcy autobusu grozi dożywotnie pozbawienie wolności.