Wpis Kaliskiego Stowarzyszenia Pomocy dla Zwierząt Help Animals pojawił się w mediach społecznościowych w niedzielę w nocy. Wolontariusze opisali w nim historię suczki Karmen, która została odebrana właścicielowi z miejscowości pod Kaliszem w województwie wielkopolskim.
Stowarzyszenie zostało poinformowane o tragicznej sytuacji psa w miniony piątek (3 marca). Osoba zgłaszająca przekazała, że w jednym z domów znajduje się czteroletnia suczka rasy labrador retriever, która nie jest w stanie się samodzielnie poruszać. W informacji zaznaczono, że zwierzę jest zaniedbane.
"Na miejscu zastaliśmy skrajnie wychudzoną suczkę - Karmen. Z informacji jakie do nas dotarły, wynikało, że mężczyzna na złość żonie, która odeszła... przestał karmić sunię" - napisało stowarzyszenie w mediach społecznościowych, dodając zdjęcie wygłodzonego zwierzęcia. Rodzina kupiła psa dla swojego dziecka, jednak po rozpadzie małżeństwa kobieta i dziecko wyprowadzili się z domu i nie zabrali ze sobą swojego zwierzęcia.
Przeczytaj więcej aktualnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl.
- Policja prowadzi dochodzenie ws. podejrzenia znęcania się nad psem - przekazała dziennikarzom PAP oficerka prasowa kaliskiej policji podkom. Anna Jaworska-Wojnicz, cytowana przez WP.pl. Zgodnie z Ustawą o ochronie zwierząt z dnia 21 sierpnia 1997 roku, "odpowiedzialność karna za zabijanie, uśmiercanie lub dokonywanie uboju zwierzęcia z naruszeniem przepisów ustawy albo znęcanie się nad zwierzęciem podlega karze pozbawienia wolności do lat 3".
- To był dramatyczny obraz. Labradorka była smutna i wycieńczona. Nie miała siły, by samodzielnie opuścić boks. Odebraliśmy ją stamtąd w asyście policji (...). Suczka trafiła do kojca przy domu i jakby zapomniano o niej, że tam jest. Nie była karmiona. Samotność była dla niej najgorszą karą. Te psy z natury są bardzo wrażliwe, przywiązane do rodziny i nie można ich zostawiać w samotności, bo bardzo źle ją znoszą - powiedziała PAP Anna Małecka z Help Animals.