Nagranie z niebezpieczną sytuacją z udziałem radiowozu zostało udostępnione w ciągu niecałych dwóch dni ponad 800 razy. Wideo nie umknęło też uwadze puckich policjantów.
Jak widzimy na nagraniu, całe zajście mogło skończyć się tragedią. Policyjny radiowóz został zarejestrowany na trasie z Pucka (województwo pomorskie) do Celbowa w stronę Brudzewa. W pewnym momencie auto zaczyna zbaczać ze swojego pasa, stopniowo wjeżdżając na pas przeciwległy, którym jadą samochody. Policjantce w ostatnim momencie udało się zareagować i uniknąć czołowego zderzenia. Wszyscy uczestnicy ruchu z pewnością najedli się jednak niemało strachu.
"Ciekawe czy policjantka, która jechała sama w stronę Brudzewa, była trzeźwa" - zastanawiał się internauta, który opublikował wideo. Rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Pucku Łukasz Brzeziński odniósł się do podobnych spekulacji i wytłumaczył zachowanie funkcjonariuszki.
Więcej aktualnych wiadomości z kraju znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Jak powiedział w rozmowie z "Dziennikiem Bałtyckim", policjantce, która kierowała radiowozem widocznym na nagraniu, upadło podczas jazdy urządzenie do sprawdzania danych osobowych. Funkcjonariuszka próbowała je podnieść, co spowodowało, że radiowóz zaczął zjeżdżać na przeciwległy pas ruchu. - Policjantka poniesie konsekwencje służbowe, które określa nasz wewnętrzny regulamin - podkreślił Brzeziński.
Wobec funkcjonariuszki zostało już wszczęte postępowanie dyscyplinarne, a także postępowanie wyjaśniające dotyczące wykroczenia spowodowania zagrożenia w ruchu drogowym, za co grozi mandat w wysokości minimum 1,5 tys. zł.