W kaliskiej szkole uczniowie nie mogą chodzić w legginsach i dresach. W liceum sportowym też nie

Zespół szkół w Kaliszu wymaga od uczniów noszenia mundurków, czyli podkoszulka i bluzy i nie pozwala przychodzić na lekcje w legginsach lub dresach. - Uważam, że szkoła jako miejsce przygotowujące do dorosłego życia może stawiać określone warunki, jeśli chodzi o strój ucznia - podkreśla dyrektorka. Jednak rodzicom uczniów zależy na zmianach.

"Wyborcza" opisała zasady, jakie obowiązują uczniów Zespołu Szkół nr 9 w Kaliszu (województwo wielkopolskie). W jego skład wchodzą Szkoła Podstawowa nr 24 i liceum sportowe. Łącznie do placówki uczęszcza ponad 800 dzieci

Cały tekst "Szkoła zakazuje dresów i legginsów. Dyrekcja: Wszyscy powinni wyglądać porządnie" przeczytasz na stronie "Gazety Wyborczej"

Zobacz wideo "Czarnek to minister indoktrynacji polskiej szkoły"

Kalisz. Rodzice chcą korekty statutu szkoły. Ten nie pozwala przychodzić na lekcje w legginsach i dresach

W 2017 roku w Zespole Szkół nr 9 w Kaliszu zostały wprowadzone mundurki, na które składa się podkoszulek oraz bluza z logiem szkoły. Jedna z matek podkreśliła w rozmowie z "GW", że jej zdaniem obowiązujące t-shirty są dobre, bo dzięki nim "nie ma rywalizacji między dziećmi". - I tego zmieniać nie chcemy. Jednak konieczna jest korekta statutu - podkreśliła kobieta. Problemem mają być przede wszystkim zasady dotyczące dolnej części garderoby.

Zgodnie ze statutem placówki uczniowie mają obowiązek przychodzić do szkoły w określonym mundurku. "Dodatkowo od piątej klasy dziewczynki nie mogą nosić legginsów, a chłopcy spodni dresowych. Inaczej grozi im uwaga" - pisze gazeta.

Więcej aktualnych wiadomości z kraju znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Otwarcie pierwszej w Częstochowie Ukraińskiej Szkoły dla dzieci rodzin mieszkających w Częstochowie, które uciekły z Ukrainy po inwazji rosyjskiej, styczeń 2023r.Ukraińska szkoła w Warszawie. ''Gdy widzę, że któreś z dzieci na korytarzu płacze, wiem, że coś się dzieje z jego bliskim"

Kalisz. Szkoła wymaga od uczniów noszenia mundurków. "Przygotowanie do dorosłego życia"

Rodzice wypowiadający się dla "Wyborczej" poprosili  o anonimowość, by nie narażać swoich dzieci na nieprzyjemności i zaognienie sprawy. Z ich relacji wynika jednak, że obowiązujący mundurek sprawia wiele problemów. Zdarzyło się bowiem, że bluza jednego z uczniów nie zdążyła wyschnąć, a gdy dziecko poszło do szkoły w innej, dostało uwagę. Niektórzy uczniowie skarżą się na zaburzenia sensoryczne czy otarcia, a rodzice argumentują, że ich dzieci wolałyby zakładać wygodniejsze ubrania. 

Dyrekcja szkoły podkreśla, że każdy indywidualny przypadek można zgłosić, a szkoła idzie na ustępstwa w sprawie ubioru. Jej zdaniem problem ze statutem poruszany jest tylko przez kilkoro rodziców, nigdy większość. - Osobiście uważam, że szkoła jako miejsce przygotowujące do dorosłego życia może stawiać określone warunki, jeśli chodzi o strój ucznia - podkreśla przy tym dyrektorka Aneta Justyńska.

Przedstawiciele rady rodziców twierdzą, że od dawna byli informowani o "uwagach dla nieprzestrzegających zapisów dotyczących stroju z powodów losowych lub poważniejszych". W tym roku szkolny sytuacja miała ulec pogorszeniu.

Warszawscy policjanci - zdjęcie ilustracyjnePolicjanci pobili się na imprezie.Ten, który bronił żony, jest w szpitalu

Więcej o: