Do wspomnianej sytuacji doszło 9 lutego w centrum handlowym w Lublinie. Wówczas jeden z mężczyzn zgłosił, że był nagrywany w toalecie przez kogoś z sąsiedniej kabiny. Na miejsce wezwana została policja, dzięki czemu udało się zatrzymać podejrzanego. Z ustaleń Radia ZET wynika, że zatrzymanym jest 37-letni wikariusz Artur S. z parafii w Łukowie.
Arturowi S. przedstawiono zarzut utrwalania nagiego wizerunku mężczyzny bez jego zgody, za co grozi mu do pięciu lat pozbawienia wolności. Śledczy zabezpieczyli dwa telefony i laptop księdza.
Do sprawy odniosła się już Kuria Siedlecka. "W odpowiedzi informuję, że decyzją Biskupa Siedleckiego wspomniany ksiądz został odsunięty od wszelkiej pracy duszpasterskiej i skierowany do czasu zakończenia śledztwa oraz ewentualnego procesu w miejsce odosobnienia" - przekazał w komunikacie rzecznik prasowy kurii ks. Jacek Wł. Świątek.
Przeczytaj więcej aktualnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl.
Portal bp24.pl zapytał też rzecznika, czy wcześniej wpływały skargi na księdza Artura S. "Kuria Diecezjalna nie otrzymywała wcześniej żadnych sygnałów o jakichkolwiek zachowaniach wspomnianego księdza, odbiegających od przyjętych norm i reguł racji międzyludzkich i społecznych" - odpisał rzecznik.
Dziennikarze lokalnego serwisu dotarli do byłego pracownika galerii "Vivo!" w Lublinie, gdzie miał zostać zatrzymany ksiądz Artur S. Z jego relacji wynika, że już w latach 2016/2017 ochroniarze wyganiali z toalety dla panów mężczyznę, który nagrywał osoby w ubikacji i wiercił dziurki w ściankach oddzielających toalety. Złapany mężczyzna miał się tłumaczyć tym, że jest dziennikarzem i nagrywa reportaż. Dziury w toaletach w kabinach pojawiały się też w galerii "Plaza" w Lublinie - nawet mimo ich ciągłego zalepiania.