Dyrektorka LO w Krakowie nie zgodziła się podnieść oceny uczennicy. Grozi jej zakaz wykonywania zawodu

Anna Drwięga, dyrektorka VIII LO w Krakowie nie złamała przepisów prawa oświatowego i nie podwyższyła uczennicy oceny końcowej mimo presji małopolskiego Kuratorium Oświaty. Kuratorium wszczęło wobec niej postępowanie dyscyplinarne, grożą jej trzy lata zakazu wykonywania zawodu.

Na początku lipca 2022 r. Anna Drwięga, dyrektorka VIII LO im. Stanisława Wyspiańskiego w Krakowie dostała z małopolskiego kuratorium oświaty informację, że matka jednej z uczennic złożyła skargę na szkołę. Matka nalegała, by egzamin poprawkowy z chemii, który jej córka miała zdawać (z powodu oceny niedostatecznej) pod koniec sierpnia, został przesunięty na wcześniejszy termin, bo w tym wyznaczonym przez szkołę, córka miała przebywać za granicą. Jednak szkoła odmówiła zmiany terminu i wtedy zaczęły się problemy.

Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Zobacz wideo "Czarnek to minister indoktrynacji polskiej szkoły"

Kraków. Kuratorium żądało od dyrektorki, by zmieniła ocenę jednej z uczennic

Kuratorium próbowało wpłynąć na dyrektorkę, aby zorganizowała egzamin poprawkowy wcześniej, niż 29 sierpnia i zapowiedziało - podczas rozmowy telefonicznej - że jeśli się nie zgodzi, będzie miała w liceum kontrolę. Dyrektorka odmawia. - Terminy egzaminów klasyfikacyjnych jasno określają przepisy prawa oświatowego. Przeprowadza się je w ostatnim tygodniu ferii letnich. Dziwię się, że kuratorium o tym nie wie - wyjaśnia Anna Drwięga, cytowana przez "Gazetę Wyborczą". Informuje również, że egzamin poprawkowy mógł też być przeprowadzony we wrześniu (w przypadku usprawiedliwionej nieobecności ucznia), o czym powiadomiła uczennicę i jej matkę, ale uczennica nie złożyła stosownego wniosku.

26 lipca do szkoły zawitała kontrola z kuratorium. Urzędniczki zażądały m.in. protokołu zebrania rady pedagogicznej, uzasadnień wszystkich ocen niedostatecznych wystawionych uczniom czy statystyk klasyfikacji rocznej, a także dostępu do dziennika elektronicznego. Tego dnia w szkole obecna była jedynie Agnieszka Liszowska, wicedyrektorka m.in. ds. rekrutacji, która przekazała tylko część dokumentów, bo reszta była w szafkach nauczycieli, którzy przebywali na urlopie. Wizytatorki dostały m.in. "robocze" i niepodpisane protokoły z rad pedagogicznych. Po powrocie z urlopu dyrektorka Anna Drwięga wnioskowała o ponowną kontrolę, by okazać pełną dokumentację, ale kuratorium jej nie przeprowadziło. Za to we wnioskach pokontrolnych zaznaczyło, że w protokole rady pedagogicznej nie było informacji o ocenie niedostatecznej z chemii - według kuratorek to dowód, że w dniu zebrania uczennica miała ocenę pozytywną.

Zalecenie, jakie dyrektorce szkoły wystawili pracownicy kuratorium, pomimo że otrzymali pisemne uzasadnienie niedostatecznej oceny, brzmiało tak: "Ustalić uczennicy ocenę pozytywną z chemii, równocześnie promując ją do klasy programowo wyższej". Według dyrektorki wizytatorzy skupili się na materiałach roboczych na radę pedagogiczną, a nie na samym protokole czy wydruku ocen dziewczyny. - Żądanie ustalenia oceny pozytywnej i promocji jest bezprawne i może spełniać znamiona przestępstwa - zaznacza Anna Drwięga. Rada pedagogiczna również odmówiła zmiany oceny. Po kilku tygodniach uczennica zmieniła szkołę.

Cały artykuł "Dyrektorka liceum wbrew żądaniu kurator Nowak odmówiła poprawy oceny uczennicy. Kara? Nawet 3 lata zakazu wykonywania zawodu" do przeczytania na stronie Wyborcza.pl.

Punkt pomocy dla uchodźców w Bydgoszczy"Nie wiem, gdzie ci ludzie się podzieją". Szukają nowego lokalu, by pomagać uchodźcom

Kraków. Kuratorium wszczyna postępowanie. Zarzuca dyrektorce, że nie poszanowała godności osobistej uczennicy

Kuratorium wszczęło wobec dyrektorki liceum postępowanie wyjaśniające, o czym zainteresowana dowiedziała się pod koniec października tuż przed wyjazdem do sanatorium. Zarzucono jej nierzetelne realizowanie zadań nadzoru pedagogicznego, nieprzestrzeganie zasad oceniania uczniów, klasyfikowania oraz promowania, a także nieprzestrzeganie przepisów, które dotyczą dokumentacji oraz niezorganizowanie pomocy psychologiczno-pedagogicznej dla uczennicy, która miała poprawkę. Zwrócono też uwagę, że dyrektorka nie poszanowała godności osobistej uczennicy, a wraz ze zmianą terminu wyjazdu za granicę, uczennica musiałaby ponieść dodatkowe koszty.

Dyrektorka nie stawiła się na przesłuchanie w zw. z prowadzonym przez kuratorium postępowaniem, bo była w sanatorium. Prosiła o zmianę terminu przesłuchania, jednak nie wyrażono na to zgody.

Za to w szkole, pod jej nieobecność, pojawił się zastępca Rzecznika Dyscyplinarnego dla Nauczycieli Krzysztof Zajączkowski, o którym pracownicy szkoły napisali w notatce, że nie przedstawił żadnych upoważnień i był opryskliwy.

Kraków. Dyrektorka liceum zawieszona, grozi jej dyscyplinarka, choć zarzuty nieprecyzyjne

W styczniu rozpoczęło się postępowanie dyscyplinarne wobec dyrektorki, o co wnioskuje Zajączkowski.  Ma zostać zwolniona z pracy i dostać trzyletni zakaz wykonywania zawodu. Powodem ma być uchybienie godności i obowiązkom nauczyciela. Termin rozprawy wyznaczono na 5 października 2023 roku. Do końca lutego zastępca Rzecznika Dyscyplinarnego ma doprecyzować, czym Drwięga uchybiła  godności swojego zawodu. - To ciekawe, że komisja wyznaczyła termin rozprawy, przyznając jednocześnie, że zarzuty wobec mnie nie są dostatecznie dobrze sprecyzowane - komentuje dyrektorka liceum.

Anna Drwięga zawiadamia prokuraturę. "Natupać, napluć to metody małopolskiego kuratorium"

Anna Drwięga złożyła zawiadomienie do prokuratury na działanie Małopolskiego Kuratorium Oświaty. Zwraca uwagę na stronniczą analizę materiałów, a także podżeganie jej do przekroczenia uprawnień. Barbarze Nowak, małopolskiej kuratorce oświaty zarzuca, że nie rozpatrzyła jej zażaleń. 17 lutego prezydent Krakowa Jacek Majchrowski na wniosek kuratorium podjął decyzję o zawieszeniu dyrektorki w pełnieniu obowiązków do wyjaśnienia sprawy. - Natupać, nastraszyć, napluć. To metoda, którą małopolskie kuratorium stosuje wobec dyrektorów. Może uciekną i się schowają pod kamień. Ja nie ucieknę - komentuje Drwięga - cytowana przez "GW".



Barbara Nowak"Willa plus". Barbara Nowak broni Czarnka: Nie jest z waszej bajki

Więcej o: