Brytyjsko-polskie rodzeństwo prześladowane w szkole? Sprawa trafiła do prokuratury

Rada Gminy Chmielno, która zajmowała się skargą matki brytyjsko-polskiego rodzeństwa, które miało być dręczone w swojej szkole, zdecydowała o przekazaniu sprawy prokuraturze. Skarga wpłynęła jeszcze w połowie grudnia. Weług Rady Gminy Chmielno "skarżąca nie przedstawiła dowodów, które mogłyby świadczyć o tym, że w toku działalności dyrektorki doszło do jakiegokolwiek przestępstwa".

W listopadzie ubiegłego roku "Wyborcza" opisała sprawę Noaah i Saary, brytyjsko-polskiego rodzeństwa uczącego się w szkole w Borzestowie na Kaszubach, które ze względu na kolor skóry i pochodzenie ma spotykać się z przykrościami w szkole. Pani Halina, matka dzieci, postanowiła zawiadomić Prokuraturę Rejonową w Kartuzach, powołując się na art. 257 Kodeksu karnego. 21 listopada kartuski sąd rejonowy wszczął postępowanie o demoralizację. Pierwsza rozprawa została wyznaczona na 25 kwietnia. 

Cały tekst "Rasizm w szkole na Kaszubach? Dzieci o innym kolorze skóry miały usłyszeć: 'Polska dla Polaków' i "Fuj, muszę się umyć, bo cię dotknąłem'" przeczytasz na stronie "Gazety Wyborczej".

Zobacz wideo Ten człowiek od lat walczy z rasistowskimi graffiti

Sprawa brytyjsko-polskiego rodzeństwa, które ma być prześladowane w szkole. Rada Gminy przekazała sprawę prokuraturze

Jak podaje "Wyborcza", mama dzieci jeszcze w grudniu złożyła skargę na dyrektorkę szkoły podstawowej, w której uczą się jej dzieci - zrobiła to między innymi do rady gminy. "W międzyczasie 1 lutego 2023 r. mama uczniów poinformowała Radę Gminy Chmielno, że prokurator rejonowy w Kartuzach wszczął śledztwo z art. 231 kodeksu karnego w sprawie przekroczenia uprawnień oraz nadużycia obowiązków wobec dyrektorki Szkoły Podstawowej w Borzestowie" - pisze "Wyborcza". Radni zdecydowali o przekazaniu skargi do prokuratury, uznając, że rada nie jest właściwa do jej rozpatrzenia. W uzasadnieniu podawano, że "skarżąca nie przedstawiła dowodów, które mogłyby świadczyć o tym, że w toku działalności dyrektorki doszło do jakiegokolwiek przestępstwa".

Więcej aktualnych wiadomości z kraju znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Operacja w szpitalu przy Jaczewskiego w Lublinie.Lubelski ortopeda leczy żołnierzy z Ukrainy. "Nikt nie był przygotowany na taką skalę cierpienia"

Kaszuby. Rodzeństwo miało być dręczone przez rówieśników

Jak pisała "Wyborcza", siedmioletni Noaah i dziewięcioletnia Saara mieli słyszeć w szkole słowa, takie jak: "Brązowa kupa", "Polska dla Polaków", "Wyjeżdżaj stąd, ty demonie", "Fuj, muszę się umyć, bo cię dotknęłam" albo "Twój ojciec jest murzynem, a twoja matka czarna". Sędzia Łukasz Zioła, rzecznik prasowy ds. cywilnych Sądu Okręgowego w Gdańsku, podkreślił jednak, że nie jest w stanie zweryfikować tych informacji ze względu na "niejawny charakter sprawy" jak i dobro samych pokrzywdzonych.

Szkoła (zdjęcie ilustracyjne)Rodzeństwo miało słyszeć od kolegów o "Polsce dla Polaków". Sprawa w sądzie

Więcej o: