Do zdarzenia doszło w środę (15 stycznia) po godz. 13 w jednej z klas Szkoły Podstawowej nr 7 w Ostrowie Wielkopolskim. W kieszeni spodni 14-latka eksplodował telefon komórkowy. Dyrekcja szkoły zaalarmowała straż pożarną i zarządziła ewakuację klasy.
Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej portalu Gazeta.pl.
Do akcji zostały wysłane cztery zastępy straży pożarnej. Zajęli się oddymianiem klasy, w której doszło do wybuchu telefonu komórkowego. 14-latek nie odniósł poważnych obrażeń ciała. Doznał lekkich oparzeń. Trafił do sąsiadującej ze szkołą przychodni zdrowia, gdzie udzielono mu pomocy medycznej. Pozostałym uczniom nic się nie stało.
Wybuchy telefonów zdarzają się rzadko. Nie oznacza to jednak, że nie występują w ogóle, o czym świadczy m.in. zdarzenie w Ostrowie Wielkopolskim. Są to urządzenia bardzo podatne na urazy mechaniczne czy też zmiany natężenia prądu. Jak przekazał w rozmowie z PAP oficer prasowy ostrowskiej straży pożarnej kpt. Tomasz Chmielecki, do eksplozji dochodzi z reguły podczas ich ładowania - podał "Głos Wielkopolski".
"Według najczęstszych tłumaczeń producentów z poprzednich lat, za przypadki wybuchających telefonów odpowiadają tanie zamienniki akumulatorów montowane w nieautoryzowanych serwisach oraz nieoryginalne ładowarki, przyczyniające się do spięć w układzie zasilania" - czytamy na stronie telepolis.pl.