W Karkonoszach obowiązuje trzeci stopień zagrożenia lawinowego. Z tego względu część szlaków została zamknięta, a ratownicy odradzają górskie wycieczki. Trudne warunki nie zniechęciły jednak dwóch turystów, którzy 3 lutego wybrali się na Śnieżkę. Mężczyźni przy próbie wejścia na szczyt zabłądzili, a przez wychłodzenie i zmęczenie nie byli w stanie kontynuować marszu. Z objawami hipotermii zostali ewakuowani przez ratowników GOPR.
Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej portalu Gazeta.pl.
3 lutego o godzinie 19 dyżurny w Stacji Centralnej GOPR w Jeleniej Górze otrzymał zgłoszenie od dwóch turystów, którzy zabłądzili w rejonie czerwonego szlaku nad Kotłem Małego Stawu. Ratownik próbował zdalnie przeprowadzić mężczyzn w bezpieczne miejsce, jednak - jak podaje GOPR Karkonosze na swoim oficjalnym profilu na Facebooku - po około 20 minutach turyści zgłosili, że jeden z nich nie jest w stanie kontynuować marszu z powodu wycieńczenia.
"Zapadła decyzja o wyjeździe zespołu dyżurnego z Karpacza. W tym czasie do mężczyzn wzywających pomocy dotarł turysta wyposażony w rakiety śnieżne, pomógł wrócić tej dwójce do skrzyżowania szlaków przy Spalonej Strażnicy i został tam z nimi do przyjazdu ratowników GOPR" - relacjonowali ratownicy w mediach społecznościowych.
Ratownicy zastali turystów w stanie skrajnego wychłodzenia. Turyści próbowali wejść na Śnieżkę w zwyczajnych kurtkach i spodniach dresowych, mimo fatalnych warunków atmosferycznych. U jednego z nich wystąpiły objawy hipotermii II stopnia. Mężczyzna dosłownie cały zamarzał, a twarz pokrywała mu warstwa lodu. Po zabezpieczeniu termicznym i ewakuacji turyści trafili do Schroniska Strzecha Akademicka, skąd najciężej wychłodzonego mężczyznę przetransportowano do Karpacza. W chwili, gdy trafił pod opiekę lekarzy, temperatura jego ciała wynosiła 32 st. C.
Ratownicy nadal ostrzegają przed trzecim stopniem zagrożenia lawinowego w szczytowych partiach Karkonoszy. Temperatura odczuwalna, z powodu silnego wiatru wiejącego w porywach nawet do 150 km/h, wynosi - 23 st. C. Dodatkowo silny wiatr prowadzi do powstawania niebezpiecznych zawiei i zamieci utrudniających widoczność. Powyżej 1000 m n.p.m zalega warstwa lodu przykryta pokrywą śnieżną o grubości 60 do 120 cm. Szlaki są nieprzetarte i niemal niewidoczne. Ratownicy ostrzegają, że wyjście w góry w takich warunkach może być niebezpieczne nawet dla najbardziej doświadczonych i wyposażonych w sprzęt turystów.