W listopadzie 2021 roku prokuratura skierowała do Sądu Rejonowego w Myszkowie zarzuty dla 17-letniego Adama K. dotyczące obrazy uczuć religijnych i zniszczenia mienia. Chłopiec kilka miesięcy wcześniej zniszczył figurę Chrystusa. Jak podawało Radio Jura, nastolatek tłumaczył, że jego czyn nie był motywowany nienawiścią do religii, lecz wynikał z upojenia alkoholowego. W 2021 roku sąd umorzył częściowo zarzuty.
Postanowienie myszkowskiego sądu się uprawomocniło, a Adam K. miał być sądzony tylko za obrazę uczuć religijnych. Wtedy wkroczyła jednak Prokuratura Okręgowa w Częstochowie, która zwróciła się do prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry o wywiedzenie kasacji nadzwyczajnej od postanowienia myszkowskiego sądu o częściowym umorzeniu postępowania. "Prokurator okręgowy w Częstochowie podczas kontroli instancyjnej uznał, że prokurator z rejonu popełnił błąd, nie składając zażalenia. Stwierdził, że sąd nie mógł umorzyć częściowo postępowania karnego" - podaje "Wyborcza".
Prok. Tomasz Ozimek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie, tłumaczył, że prokuratura nie zgadza się z umorzeniem, bo gdyby nie doszło do zniszczenia mienia, nie doszłoby także do obrazy uczuć religijnych. Pod koniec ubiegłego roku Prokuratura Krajowa powiadomiła sąd w Myszkowie, że skarga kasacyjna została wniesiona do Sądu Najwyższego. Termin posiedzenia w tej sprawie nie został jeszcze wyznaczony.
Zgodnie z Kodeksem karnym "kto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch". Za zniszczenie, uszkodzenie lub uczynienie niezdatnej do użytku cudzej rzeczy możliwa jest natomiast kara pozbawienia wolności od trzech miesięcy do nawet pięciu lat. "W wypadku mniejszej wagi, sprawca podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku" - podaje art. 288 Kodeksu karnego.
Więcej aktualnych wiadomości z kraju znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
"W wyniku oględzin policjanci stwierdzili, że sprawca odkręcił figurę od metalowego krzyża i rozbił ją, a następnie odłamki wyrzucił na pobliskie pola" - podawała przed laty Polska Agencja Prasowa, dodając, że wartość strat oszacowano na tysiąc złotych. Jak przytacza "Wyborcza", policję o zdarzeniu powiadomił proboszcz z Pińczyc (powiat myszkowski). Chłopiec wysłał do częstochowskiej kurii przeprosiny, odwiedził także proboszcza, zapowiadając naprawienie szkody. Kuria na prośbę o wybaczenie i zgodę Kościoła na nadzwyczajne złagodzenie ewentualnej kary nie odpowiedziała.
W grudniu 2021 roku, jeszcze przed rozpoczęciem procesu, myszkowski sąd częściowo umorzył zarzuty. Właścicielka ziemi, na której doszło do zniszczenia, nie chciała bowiem występować jako osoba pokrzywdzona - tymczasem takie przestępstwo ścigane jest na wniosek pokrzywdzonego. "Sąd odmówił też proboszczowi z Pińczyc występowania w procesie w charakterze oskarżyciela posiłkowego. Ksiądz Paweł Lamek chciał bowiem przystąpić do procesu jako 'reprezentant parafii'" - podaje dziennik.