W czwartek (2 lutego) funkcjonariusze odnaleźli pod podłogą komisariatu w Chojnie granat. Po ogłoszonej ewakuacji pocisk przejęli specjaliści od pirotechniki. Nikomu nic się nie stało.
Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej portalu Gazeta.pl.
Chojna. Pod podłogą komisariatu znaleziono granat
- W pomieszczeniu piwnicznym pod podłogą ujawniony został granat prawdopodobnie z czasów II wojny światowej - powiedział mł. asp. Jakub Kuźmowicz, cytowany przez portal szczecin.se.pl za PAP. Pocisk znajdował się pod podłogą pomieszczenia archiwalnego. Jedna z pracownic przez prześwit między deskami zauważyła niezidentyfikowany przedmiot. Funkcjonariusze zdecydowali się unieść lekko podłogę, aby dowiedzieć się, co to jest. W ten sposób ujawnili broń.
W związku ze znalezieniem pocisku komendant zarządził natychmiastową ewakuację budynku. Łącznie ewakuowano około 50 osób. Zaraz po tym powiadomiono odpowiednie służby, które dokonały oględzin budynku i zabezpieczyły odnalezioną broń. - Okazało się, że jest to granat, ale nie posiada on zapalnika, w związku z czym nie było żadnego zagrożenia dla pracujących tam funkcjonariuszy i cywili - dodał Kuźmowicz. Akcja służb trwała niecałe dwie godziny.
Co zrobić w przypadku odnalezienia niewybuchu?
W Chojnie, jak się okazało, nie było realnego zagrożenia, jednak znaleziska w postaci niewybuchów, mimo upływu lat, w dalszym ciągu mogą być bardzo niebezpieczne. Strona policja.pl informuje, co należy zrobić w przypadku znalezienia takiego niewypału. Przede wszystkim nie należy go odkopywać, dotykać, oglądać czy przenosić w inne miejsce. Zabrania się także wrzucać go do ognia, stawu, jeziora czy rowu. Najwłaściwszym działaniem jest wyraźne oznaczenie miejsca znalezienia niewybuchu i niezwłoczne przekazanie informacji o znalezisku odpowiednim służbom np. policji. Niewłaściwe postępowanie z takimi ładunkami w wielu sytuacjach może skończyć się tragedią.
