Nadleśnictwo Wałbrzych w województwie dolnośląskim poinformowało, że do czwartku 2 lutego obowiązuje zakaz wstępu do lasów na terenie nadleśnictwa. Jak dodają, powodem jest m.in. to, że wszystkie drogi na tym obszarze są zawalone połamanymi drzewami. W razie wypadku dojazd służb na miejsce i pomoc poszkodowanemu może być niemożliwa.
"Obłamujące się konary i całe drzewa, spadające kawałki lodu, a dodatkowo silny wiatr i zapowiadane dalsze opady śniegu, stwarzają wysokie zagrożenie dla zdrowia i życia osób odwiedzających lasy naszego nadleśnictwa. Dodatkowo warstwę zalegającego śniegu okrywa gruba warstwa lodu, co podwyższa ryzyko kontuzji" - czytamy w komunikacie.
"Odpuście sobie wszelkie wycieczki w las! Jest naprawdę bardzo niebezpiecznie!" - apelują dodatkowo leśnicy. Utrudnienia na drogach nie są jedynym powodem wydania zakazu. Poza oblodzonymi szlakami spacerującym mogą zagrażać też kawałki lodu spadające z drzew.
Przeczytaj więcej aktualnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl.
Wszystko za sprawą okiści lodowej, która pojawia się na drzewach i powoduje obłamywanie się konarów, a nawet może doprowadzić do załamania całego drzewa. Okiść lodowa, chociaż tworzy malowniczy, zimowy krajobraz, to może być też niebezpieczna dla zdrowia i życia spacerujących po lesie osób.
"Drzewa oblepione śniegiem i lodem co chwilę strzelają i się łamią. Sytuacji nie poprawia panujące na szlakach lodowisko. W trosce o Wasze bezpieczeństwo naprawdę apelujemy żeby nie wchodzić do lasu, aż do czasu ustąpienia obecnych warunków" - pisało już w niedzielę Nadleśnictwo Wałbrzych.
Jak pisaliśmy, okiść pojawia się na drzewach, gdy temperatura powietrza stale utrzymuje się w okolicy 0 st. C., a na zimne powierzchnie drzew stale pada mokry śnieg. Wówczas zaczyna przymarzać, a pod jego ciężarem i z powodu mrozu konary i gałęzie po prostu się łamią. "Młode drzewa pod ciężarem mokrego śniegu mocno się wyginają, ale po odwilży mają szansę wyjść z tego cało. Starsze, mniej sprężyste, nie wytrzymują obciążenia i się łamią" - przekazuje na Twitterze mikrobiolog Dariusz Dziektarz.