Poznańska Parafia Łacina postanowiła podejść do wizyt duszpasterskich w bardziej nowoczesny sposób - księża odwiedzają rodziny wyłącznie na zaproszenie poszczególnych rodzin. Pani Małgorzata o swoim doświadczeniu opowiedziała portalowi Aleteia.
Rodzina pani Małgorzaty, wraz z dwiema innymi, postanowiła zaaranżować wspólną kolędę, na którą zaprosiła proboszcza. - Spotkaliśmy się w jednym z mieszkań. Chcieliśmy poznać się z księdzem, wymienić swoje obserwacje i opinie. Parafia jest nowa na osiedlu i nowa dla nas. Sposób przeprowadzania kolędy też jest nowy, więc towarzyszyła nam duża ciekawość. Była to okazja, żeby spędzić ze sobą trochę czasu - wyjaśnia rozmówczyni portalu. Kobieta podkreśla, jak ważne jest dla niej, że ksiądz "potrafi mówić jej językiem i uwzględnia to, że świat się zmienia". - Nie było napiętej atmosfery, stresu związanego z tym, że przyszedł ktoś, kto teraz będzie nas pouczał czy z czegoś rozliczał - dodała rozmówczyni portalu.
I tak spotkanie duszpasterskie trwało cztery godziny. Rozpoczęło się od wspólnej modlitwy i śpiewania kolęd, później odbyła się kolacja i wspólna dyskusja. - Na spotkaniu część osób mówiła po imieniu, a część nie. Ja jestem jeszcze dość mocno przyzwyczajona do innego sposobu komunikowania się z księżmi, ale to nie oznacza, że jestem przeciwko mówieniu po imieniu - tłumaczy pani Małgorzata.
Czego dotyczyła natomiast sama dyskusja? - Z samej treści rozmów na naszej kolędzie istotne jest dla mnie to, co słyszę też w naszej parafii na co dzień: ksiądz tłumaczy nam Kościół od podstaw. Chodzi tu o taką codzienność praktykowania wiary, która - jak się okazuje - nie musi być na jedno kopyto i uwarunkowana wymaganiami czy tradycjami, które narosły przez lata - wyjaśnia kobieta.
Więcej aktualnych wiadomości z kraju znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Na wizytę duszpasterską w Parafii Łacina pw. Imienia Jezus trzeba się wcześniej umówić. Można to zrobić za pośrednictwem formularza na stronie internetowej. "Jeśli macie ochotę, ksiądz odwiedzi was w mieszkaniu" - czytamy. Parafia podkreśla przy tym, że mieszkania "nie trzeba gruntownie sprzątać, kłaść na stół białego obrusa ani przygotowywać zeszytów do religii". "Chcemy was spotkać w waszej codzienności i nie robić wam dodatkowego problemu. Jeżeli tak wam wygodniej, możecie spotkać się z księdzem w kaplicy" - podkreśla parafia, wspominając o istocie budowania "prawdziwych relacji".
Sama kaplica mieści się natomiast w bloku, choć docelowo na Łacinie ma zostać wybudowany nowy kościół. - Kościół to są żywe kamienie, ludzie. Budynek nie jest celem, on jest po to, by nas chronić przed słońcem i deszczem, ale celem są ludzie, którzy będą tu przychodzić, rozmawiać ze sobą i dzielić się Ewangelią - zaznaczał przy tym proboszcz ks. Radek Rakowski w rozmowie z "Wyborczą".
- Moja ocena? Super! Bardzo fajny klimat, łatwiej dało się skupić, jest zupełnie inaczej niż w normalnym kościele - oceniał jeden z parafian.