Z unijnymi miliardami mamy przerobić budynki na energooszczędne. To ważniejsze niż kiedykolwiek

17,3 miliarda złotych - tyle ma zostać przeznaczone na czyste powietrze i efektywność energetyczną w ramach KPO. Ale żeby te pieniądze przełożyły się na realne korzyści dla ludzi i środowiska, konieczne są fundamentalne zmiany w podejściu do kwestii energii - uważają eksperci.
Zobacz wideo Bożek: Zdecydowanie łatwiej jest nam walczyć o Puszczę Amazońską niż o drzewo, które niszczy sąsiad

- Idziemy w kierunku bardzo trudniej zimy - ostrzegł były minister klimatu Michał Kurtyka - Jesteśmy w kontekście gospodarki wojennej. Sygnał dla obywateli dotyczący oszczędzania energii musi być wysłany teraz. Bez tego wejdziemy w zimę z wieloma trudnościami i negatywnymi konsekwencjami. 

Sygnałów możliwego kryzysu i pogłębienia ubóstwa energetycznego jest więcej: tona węgla kosztuje trzy razy tyle co przed rokiem i ludzie zmagają się z jego zakupem; drożeje gaz i prąd. Rząd uspokaja, że węgla dzięki importowi nie zabraknie, ale jednocześnie przypomina, że za zgodą leśniczego można... zbierać chrust w lesie.

Kurtyka był w czwartek jednym z gości na konferencji dot. nowego raportu o modernizacji energetycznej budynków, który przygotowała inicjatywa Fala Renowacji. Temat modernizacji energetycznej interesuje w dużej mierze branżę i ekspertów. Ale teraz braki i zapóźnienia na tym polu będą dotykać milionów osób, które mierzą się z wysokimi cenami węgla, gazu i prądu. W budynkach bez odpowiedniej izolacji i instalacji dużą część, a czasem większość pieniędzy wydanych na ogrzewanie przepalamy na marne. Przy wysokich cenach paliw staje się do dotkliwe - a niezależnie od nich jest szkodliwe dla klimatu i środowiska. 

Dlatego poprawa efektywności energetycznej - czyli zapewnienia komfortu przy jak najmniejszym zużyciu energii - ma być jednym z priorytetów zielonej transformacji. Z jednej strony zmniejszy to rachunki, z drugiej - pozwoli przełączyć się na odnawialne źródła energii. To pomoże uniezależnić się od importu paliw z Rosji, a także skutków rosnących cen gazu od innych dostawców. Ma to też po prostu poprawić jakość życia.

To wymaga dużych inwestycji. I w tym mają pomóc środki europejskie. We właśnie zatwierdzonym Krajowym Planie Odbudowy na czyste powietrze i efektywność energetyczną przeznaczonych jest 17,3 mld złotych. Ma to wesprzeć termomodernizację dziesiątek tysięcy domów, instalacje setek tysięcy nowych źródeł ciepła, powstawanie energooszczędnych budynków. To daje bardzo duże możliwości - ale przy złym zarządzaniu i błędnych założeniach te pieniądze mogą zostać zmarnowane. Dlatego autorzy raportu ocenili dotychczasowe działania rządu i przygotowali zestaw rekomendacji. Jak mówiła Monica Frasoni, przewodnicząca European Alliance to Save Energy:

- W Polsce bardzo ważne jest przekonanie rządzących do odpowiedniej pracy legislacyjnej oraz przeznaczania środków na renowacje. Równie ważna jest edukacja samych obywateli, co można robić w tej dziedzinie.

Polskie wampiry energetyczne

Budynki są kluczowe, kiedy mówimy o transformacji energetycznej - przekonywała Justyna Glusman, dyrektorka Fali Renowacji. A w ramach realizacji celów klimatycznych, powinniśmy podwoić tempo ich modernizacji. 

Budynki w Polsce odpowiadają za 40 proc. zużycia energii - a ta pochodzi głównie z węgla. Także indywidualne ogrzewanie to najczęściej paliwa kopalne. 

Jednocześnie 70 proc. budynków (4,6 mln) publicznych i mieszkalnych jest nieefektywna energetycznie, a 16 proc. budynków (ok. 1 mln) ma najgorszy standard energetyczny - to "wampiry energetyczne". Jeśli ogrzewamy budynek np. piecem na gaz, ale ściany nie są ocieplone, okna - nieszczelne, to wytworzone ciepło, zamiast zostawać w domu, ucieka na zewnątrz. W ten sposób ogromna część spalonego paliwa - a więc i pieniędzy - marnuje się. 

embed

Programy na wielką skalę mają dać wymierne korzyści dla konkretnych osób. Termomodernizacja wymaga nieraz sporej inwestycji, ale pozwala zmniejszać zużycie energii o nawet kilkadziesiąt procent. Przy wysokich cenach prądu, gazu i węgla zużycie mniejsze o np. 75 proc. to potężna oszczędność. I jednocześnie znacznie mniejsza emisja gazów cieplarnianych.

Co robić wobec rosnących cen

Kiedy mówimy o transformacji energetyki, to kwestia dużych decyzji - wyłączenia elektrowni węglowych, budowy nowych instalacji odnawialnych źródeł energii. Tym zajmują się głównie wielkie firmy i państwo.

Ale kiedy chodzi o budynki, to mamy do czynienia z indywidualnymi decyzjami milionów osób. Po stronie państwa i biznesu - przekonywali eksperci - jest stworzenie warunków i zachęcenie ich do modernizacji i zwiększenia efektywności energetycznej. 

Kurtyka przekonywał, że potrzebne jest uświadomienie tego, co można zrobić wobec rosnących cen energii. Zwrócił uwagę, że rozróżniamy klasy energetyczne sprzętów AGD i rozumiemy, że lodówka A+ zużyje mniej prądu niż B czy C. - Ale nikt nam nie uświadomił, że budynek może być wampirem energetycznym, ale może też mieć pobór energii bliski zera - stwierdził.

Glusman podkreśliła, że potrzebna jest zmiana nastawienia do tematu renowacji budynków. - Z podejścia polegającego na wyłącznie wymianie kopciuchów, co też jest ważne, na kompleksową poprawę efektywności energetycznej. Bez tego programy takie jak Czyste Powietrze nie będą działać. I te programy dot. jakości powietrza trzeba łączyć z działaniami na rzecz zatrzymania zmian klimatu - stwierdziła. 

Jeśli wymienimy "kopciucha" na piec gazowy w budynku, który ma niską efektywność, nie jest ocieplony - to mieszkańcy nie tylko poniosą wysoki koszt nowej instalacji, ale też będą płacić bardzo wysokie rachunki. Jeśli dom zostanie jednocześnie zmodernizowany, to początkowa inwestycja będzie wyższa, ale opłaty - niższe. A już zastosowanie paneli fotowoltaicznych i pompy ciepła może je zupełnie zminimalizować.

Rządowe programy do poprawy

Autorzy raportu Fali Renowacji pozytywnie ocenili niektóre aspekty rządowych programów, takich jak czyste powietrze - jednak bardzo wiele aspektów jest ich zdaniem do zmiany. Częściowo sprawdził się program "Czyste Powietrze", który początkowo skupiał się na dofinansowaniu wymiany najgorszych pieców, tzw. kopciuchów. 

Ale teraz - przekonywali - musi wspierać głębokie i kompleksowe modernizowanie budynków. Teraz ten program nie przystaje do wyzwań i celów, jakie stawia i UE, i rząd. Potrzebne jest pilne zmienienie parametrów i co najmniej podwojenie kwoty dotacji - mówiła Glusman. W raporcie porównano, że wsparcie w podobnych programach np. w Niemczech czy Czechach jest 3-4 razy większe, nawet w stosunku do przeciętnych zarobków. 

Za małe wsparcie - mówiła ekspertka - sprawia, że program nie spełnia swojego podstawowego celu, czyli nie zachęca do wymiany źródła ciepła i modernizacji osoby, które bez wsparcia tego nie zrobią. - Jeśli to dofinansowanie trafia do osób, które i tak planują modernizację, to taka polityka nie spełnia celu. Chodzi o dotarcie do osób, które w przeciwnym wypadku nie podejmą się takiej inwestycji - powiedziała i dodała, że wzrost kwot dofinansowania jest potrzebny tym bardziej, że rośnie inflacja i ceny materiałów. 

Konieczne jest też wprowadzenie systemu klas energetycznych budynków, by jasno wskazywać, jak energooszczędny jest - lub nie jest - dany budynek. Konieczny jest też lepszy system obsługi i informowania beneficjentów rządowych programów. Zdaniem ekspertów, bardzo wielu mieszkańców budynków wymagających modernizacji nie wie nawet, gdzie w ogóle zacząć ubieganie się o wsparcie, co może im przysługiwać, jak wygląda ten proces. Żeby ich zachęcić, procedury muszą być maksymalnie proste, zatem państwo musi robić więcej. Jednak konieczne jest też zaangażowanie firm, które np. instalują ogrzewanie czy wykonują termomodernizację - jest to zresztą w ich własnym interesie. 

Glusman podkreśliła też, że żaden program dotacyjny nie pokryje 100 proc. kosztów modernizacji, z wyjątkiem programów dla osób najuboższych, które nie są w stanie jej współfinansować. Ale żeby osiągnąć konieczną skalę - milionów budynków w Polsce - "konieczne jest zaangażowanie sektora prywatnego". To wymaga z jednej strony stworzenia odpowiednich warunków dla przedsiębiorstw i banków, z drugiej - kreowanie popytu. Dlatego np. dofinansowanie ocieplenia domu może na początku być wysokie, a w kolejnych latach coraz niższe - by napędzić początkową falę i później dać pole do inwestycji z mniejszym wsparciem państwa. 

- Kilkanaście miliardów euro z KPO nie są wystarczającymi środkami na renowację wszystkich budynków. Ale fundusze mają zasadnicze znaczenie jako silnik, który rozpędzi tę maszynę i powiększy zaangażowanie sektora prywatnego - powiedziała.

embed
Więcej o: