Dziś Piątek dla Klimatu - jak co tydzień w Gazeta.pl i Next.gazeta.pl piszemy na temat związany z trwającym kryzysem klimatycznym.
Z czym kojarzy nam się ostatnie dekada? Dla wielu był to czas rozwoju: gospodarki, technologii, komunikacji. Jednak ten rozwój, konsumpcjonizm i bogacenie się są okupione stratami nie do odzyskania. Na wiele sposobów niszczymy środowisko i przyczyniamy się do wymierania gatunków: eksploatacja, niszczenie naturalnych siedlisk, globalne ocieplenie, zanieczyszczenie. Skala zniszczeń określana jest nowym wielkim wymieraniem.
W połowie roku opublikowano przełomowy raport o stanie różnorodności biologicznej. Ocenia on, że z szacownych ośmiu milionów gatunków zwierząt i roślin aż milion jest obecnie zagrożonych wyginięciem. Tylko część z nich udało nam się skatalogować. Oznacza to, że wiele gatunków wymrze, zanim w ogóle je poznamy. "Podkopujemy fundamenty naszych gospodarek, źródeł utrzymania, bezpieczeństwa żywności, zdrowia i jakości życia na całym świecie" - pisali naukowcy. Wymieranie jest związane z kryzysem klimatycznym. Z jednej strony zmiany klimatu bezpośrednio przyczyniają się do wymierania niektórych gatunków. Z drugiej inne przyczyny, jak np. niszczenie lasów, są jednocześnie zagrożeniem dla zwierząt i roślin oraz klimatu.
Wymierają też oczywiście zwierzęta dobrze nam znane. Tylko w mijającej dekadzie 160 gatunków uznano za wymarłe, a wiele więcej wpisano na listę zagrożonych wyginięciem. Oto niektóre z nich:
- Ara oliwkowa - uznana za gatunek wysokiego ryzyka na przełomie stuleci, a w roku 2014 - za zagrożony wyginięciem. Wg kolumbijskiego badania występująca m.in. w tym kraju papuga straciła prawie połowę naturalnych siedlisk.
- Żółw olbrzymi z Pinty - żółw słoniowaty o imieniu Samotny George urodził się około 1910 roku na jednej z wysp Galapagos. Jego gatunek był łapany i zjadany przez przepływających tamtędy marynarzy. Sytuacja jeszcze pogorszyła się w II połowie XX wieku, kiedy na wyspy sprowadzono kozy. Wyniszczyły one roślinność, co przyczyniło się do dalszego wymierania pozbawionych pożywienia żółwi. George został znaleziony w 1971 roku i zabrany na inną wyspę. Od tego czasu nie znaleziono żadnego innego przedstawiciela podgatunku. Nie udało się próby rozmnożenia z samicą innego gatunku. Samotny George, ostatni żółw olbrzymi z Pinty umarł w 2012 roku i gatunek uznano za wymarły.
- Okapi - ssak z rodziny żyrafowatych, występuje w centralnej Afryce. Choć od dawna gatunek jest chroniony, sklasyfikowano go jako zagrożony wyginięciem.
- Nietoperz Pipistrellus murrayi - gatunek żył na Wyspie Bożego Narodzenia. Występowały na niej powszechnie. Od lat 90. odnotowano stały spadek populacji tych nietoperzy. Do 2009 roku zostało tylko 20 osobników. Władze Australii postanowiły złapać ocalałe, by spróbować zachować gatunek. Znaleziono tylko jednego nietoperza i nie udało się go złapać. W 2017 roku gatunek uznano za wymarły. Przyczyna nie jest całkowicie znana.
- Sęp brunatny - dawniej powszechny gatunek w Afryce, obecnie krytycznie zagrożony. W ciągu 50 lat populacja spadła o ponad 80 proc.Sępy są otruwane, zabijane w trakcie polowań, tracą siedliska i giną na liniach elektrycznych. Latem tego roku w Botswanie znaleziono ok. 500 otrutych sępów. Kłusownicy zatruwają ciała zabitych zwierząt, by wybić sępy, ponieważ te latając nad padliną zdradzają działania kłusowników.
- Pingwin przylądkowy - uznany za zagrożony wyginięciem od 2010 roku. Ich populacja stale spada z powodu połowów ryb u wybrzeży RPA. W połowie XX wieku wyliczono ich populację nad ponad 300 tys. W 2009 roku zostało ich ok. 50 tys.
- Mangaba obrożna - gatunek małpy występujący w nadbrzeżnych lasach równikowych na części zachodniego wybrzeża Afryki. Poluje się na nie, by pozyskać mięso. Jej naturalne środowisko jest niszczone i zamieniane na tereny pod uprawy. Zagrożona wyginięciem.
- Ostronos atlantycki - znany też jako rekin ostronosy został wpisany na listę gatunków zagrożonych w tym roku. Powodem są rabunkowe połowy. Niezrównoważone rybołówstwo to jedno z największych zagrożeń dla morskich gatunków.
- Ponocnica górska - występujący w Peru gatunek małpy jest narażony przede wszystkim ze względu na niszczenie naturalnych siedlisk. Ponadto są celem kłusowników i bywają sprzedawane jako zwierzęta domowe. W 2019 roku gatunek - dotychczas klasyfikowany jako wysokiego ryzyka - został uznany za zagrożony.
- Zachodni nosorożec czarny to gatunek, który liczył 7-8 milionów lat. Jest uznawany za wymarły od 2011 roku. Podobnie jak inne gatunki nosorożca padł ofiara polowań w XX wieku. Z szacowanych 800 tys. do lat 80. przetrwały setki, a i tak były wybijane przez kłusowników. Róg nosorożca jest używany m.in. w tradycyjnej "medycynie" chińskiej i to było jednym z powodów zabijania zwierząt.
- Japońska wydra rzeczna była gatunkiem liczonym w milionach. Została uznana za wymarłą w 2012 roku po tym, jak przez ostatnie 30 lat nie spotkano żadnego osobnika. Wydry były zabijane dla ich futer, a ich siedliska niszczyły zanieczyszczenia i zmiana użytkowania.
Jesteśmy w stanie ratować przyrodę
Choć złych wiadomości w dziedzinie ochrony przyrody jest więcej, to są też dobre. W ciągu ostatniej dekady udało się uratować niektóre gatunki uznawane za zagrożone. Nie jest to dane raz na zawsze i o te zwierzęta trzeba stale dbać. Ale pokazuje to, że jesteśmy wstanie skutecznie działań na rzecz ochrony przyrody i zachować bogactwo planety. Oto niektóre z przykładów, które wymienia serwis gadventures.com:
- Nosorożec biały południowy - w przeciwieństwie do nosorożca północnego, który jest o krok od wyginięcia - żyją już tylko dwie samice - jego kuzyn z południa jest przykładem wielkiego sukcesu w ochronie przyrody. Jak opisuje WWF, już pod koniec XIX wieku sądzono, iż ten gatunek wymarł. Jednak w 1895 roku w RPA odkryto liczącą niecałe 100 osobników grupę. Dzięki odtwarzaniu gatunku i skutecznej ochronie udało się wprowadzić nosorożce południowe do kolejnych państw regionu. Obecnie ich liczbę szacuje się na ok. 20 tys. i są sklasyfikowane jako gatunek bliski zagrożenia - drugi poziom w siedmiostopniowej kwalifikacji od gatunków najmniejszej troski po wymarłe.
- Panda wielka - w 2016 roku uznano, że gatunek nie jest już zagrożony wygięciem, a jedynie "wysokiego ryzyka". Ich populacja wciąż jest bardzo niewielka - wg nowych danych poniżej 2 tys. - jednak powoli rośnie. Pandy straciły dużą część naturalnych siedliskich w Chinach i ich przetrwanie jest uzależnione od aktywnej ochrony gatunku. Jako bardzo lubiany gatunek panda przyciąga dużą uwagę i jest jednym z niewielu zwierząt, którego siedliska wpisano na listę dziedzictwa światowego UNESCO.
- Petrel czarnopręgi - populacja tego ptaka występującego tylko w Nowej Zelandii liczy ok. 2 tys. osobników i od 2015 roku przestał być uznawany za zagrożony, choć wciąż jest na liście wysokiego ryzyka.
- Oryks arabski został uznany za gatunek wymarły na wolności w latach 70. Jednak osobniki zachowały się w niewoli i dzięki temu możliwe było podjęcie prób odtworzenia gatunku. W latach 80. rozpoczęto ich ponowną introdukcję do naturalnych siedlisk i sklasyfikowano gatunek jako zagrożony. W 2011 roku znów zmieniono klasyfikację na "wysokiego ryzyka" - pierwszy raz w historii gatunek "awansował" do takiego poziomu po tym, jak uznano go za wymarły na wolności. Obecnie na wolności żyje ok. tysiąc oryksów, a w niewoli - 6 tys.
- Uchatek grzywiasty - gatunek padł ofiarą m.in. niezrównoważonych połowów i liczebność niektórych populacji spadła tak bardzo, że w latach 90. gatunek uznano za zagrożony wyginięciem. Jednak dzięki wysiłkom na rzecz ochrony obecnie nie jest już uznawany za zagrożony, a bliski zagrożenia.
- Irbis śnieżny - tracą naturalne siedliska i padają ofiarą lokalnych mieszkańców w górach Azji - są zabijane w odwecie za zjadanie zwierząt gospodarskich. W 2017 roku uznano, że nie są zagrożone i przesunięto je na listę wysokiego ryzyka. Jednak długoterminowo zagraża im zmiana klimatu, która odbiera im ich śnieżne siedliska w wysokich górach.
Masz pytanie lub propozycję tematu do cyklu Piątki dla Klimatu? Napisz do autora: patryk.strzalkowski@agora.pl