Leonardo DiCaprio - działający aktywnie na rzecz ochrony klimatu - w swoim filmie dokumentalnym i wystąpieniach przypomina, że już lata temu namawiał ludzi, by podejmowali proste działania, małe kroki, jak zmiana żarówki na energooszczędną. Jednak teraz gwiazdor się tym nie chwali, lecz krytykuje taką postawę.
Powiedzmy to jasno. Nie chodzi o mówienie ludziom, by zmienili swoje żarówki albo kupli auto hybrydowe. Ta katastrofa przerosła kwestie wyborów, które podejmują jednostki - mówił w ONZ w 2014 roku.
To w skrócie pokazuje debatę, która toczy się w sprawie najlepszego sposobu działania na rzecz walki z kryzysem klimatycznym i szerzej, ochrony natury przed katastrofą. Od lat - jak wspomina DiCaprio - mówi się o tym, że "nawet najmniejsze działanie ma znaczenie", że "każdy może mieć swój wkład". Zakręcaj kran przy myciu zębów, kup LED-y zamiast tradycyjnej żarówki, segreguj śmieci, zrezygnuj z plastikowej słomki i jednorazowy kubka, weź swoją torbę na zakupy. Rośnie rynek przyjaznych środowisku i klimatowi produktów, od wegańskiego jedzenia, przez płócienne torby na zakupy, po bambusowe słomki. Niektóre rozwiązania są zupełnie nieprzystające do rzeczywistości: kompostowanie w każdym domu (po co mieszkańcom bloków kompost?), robienie kosza na zakupy z węża ogrodowego (ile osób ma niepotrzebne węże ogrodowe?!). Marta Dymek w artykule na temat tego sporu pisała, że trafiła na eko poradę, by zamiast wyrzucać obierki z warzyw, przerobić je na chipsy z truflami (znów - kto ma w lodówce zapasowe trufle?).
Jak ma się słomka czy żarówka do globalnego kryzysu klimatu i bioróżnorodności, który zagraża cywilizacji? Krytycy podnoszą, że indywidualne działania są nie tyle niewystarczające, co wręcz szkodliwe. Mogą odwracać uwagę od potrzeby wielkiej transformacji w energetyce czy przemyśle, pozwalać unikać odpowiedzialności krótkowzrocznym politykom i wielkim korporacjom, które bogacą się na truciu natury - bo przenoszą odpowiedzialność na jednostki (to ja muszę segregować śmieci, a nie firma ograniczyć plastik). Przekładając to na konkretny przykład: niektórzy zachęcają do zrezygnowania z plastikowych słomek, bo plastik zanieczyszcza oceany - jednak 46 proc. śmieci w Wielkiej Pacyficznej Plamie Śmieci to nie odpady konsumenckie, a sieci rybackie.
Martin Lukacs w szeroko udostępnianym artykule na łamach "Guardiana" przekonywał, że "neoliberalizm oszukał nas, byśmy myśleli, że z kryzysem klimatycznym trzeba walczyć jako jednostki". Porównywał to do gaszenia płonącego domu mokrym ręcznikiem. Neoliberalizm - argumentuje - niszczy więzi społeczne, a teraz wpędza ludzi w poczucie, że są indywidualnie odpowiedzialni za kryzys ekologiczny.
"Ekokonsumpcjonizm może zmyć twoje poczucie winy. Ale tylko masowe ruchy mają moc zmiany kursu kryzysu klimatycznego" - pisze Lukacs. "Musimy przyznać, że nawet jeśli każda butelka i puszka będzie recyklingowana i tak dalej będziemy na kursie do katastrofy klimatycznej" - wtóruje w tym samym dzienniku aktywistka Emily Mulligan. Zamiast poświęcać całą uwagę na dbanie o segregację śmieci, lepiej iść na protest i wybory, wesprzeć jakąś organizację lub się do niej przyłączyć.
Ten argument słyszał każdy - gdy jedna osoba zrezygnuje ze słomki/żarówki/jedzenia mięsa to nie ma znaczenia, ale gdy zrobią to miliony, wtedy uratujemy świat. Ale tak nie jest. Plastikowe jednorazówki to tylko część śmieci w oceanach; żarówki to ułamek domowego zużycia energii, której mieszkania i tak wykorzystują mniej od przemysłu; ograniczenie mięsa w diecie ma poważne znaczenie dla ochrony klimatu, lecz jest tylko częścią rozwiązania.
Czy zatem namawiam, by tych rzeczy nie robić? Absolutnie nie - indywidualne działania mają wielkie znaczenie, lecz nie dlatego, że sumują się do wielkiego efektu (choć może być i tak). To te rzeczy są podstawą działań na szeroką skalę - zmiany prawa, wymuszenia działań na korporacjach i politykach, transformacji energetycznej i konsumenckiej. Kluczem do efektywności indywidualnych działań jest to, by przekładały się i wspierały działaniami wspólnoty:
Od niedawna publikowany jest anglojęzyczny podcast o zmianach klimatu pod tytułem "Outrage and Optimism" - czyli "wkurzenie i optymizm". W tytule zawiera się przesłanie, że obie te rzeczy są potrzebne do walki z kryzysem - wkurzenie, które mobilizuje do działania, ale też optymizm, zgodnie z którym jesteśmy w stanie sobie z tym poradzić. Zaś jeśli chodzi o wybór między kolektywnymi działaniami a indywidualnymi wyborami - trzeba sobie zdać sprawę, że wcale nie ma potrzeby takiego rozróżniania. One muszą się wspierać i uzupełniać, by efekt był najlepszy.
- Żeby zaszła taka zmiana, to musi ona być pozytywna i zaczynać się od najmłodszego - przekonuje Joanna Studzińska, jedna z autorek Ekoeksperymentarium. To projekt edukacyjny, po raz pierwszy pokazany w czasie szczytu COP24 w Katowicach, a ostatnio na Łódź Design Festival. Autorzy stworzyli specjalne mieszkanie, w którym odwiedzający - głównie grupy młodzieży i rodziny, ale nie tylko - dowiadują się, jak żyć mniej konsumpcyjnie i bardziej ekologicznie (Ekoeksperymentarium możecie zobaczyć w filmie na początku artykułu).
Ważne jest, że dzieci uczą się ekologicznych nawyków przez zabawę i widzą ich pozytywne elementy. - Jeszcze żadne dziecko nie stało się mądrym dorosłym człowiekiem poprzez stałe straszenie - mówiła Studzińska i zwróciła uwagę, że choćby hasło Wielka Pacyficzna Plama Śmieci może jedynie nastraszyć kilkulatka. Tymczasem proste czynności, jak zakręcenie kranu i pamiętanie o zgaszeniu światła to coś, co dziecko może robić samo. - Pokazujemy, że proponowane przez nas zmiany mają znaczenie nie tylko dla ochrony klimatu, ale też choćby dla kieszeni rodzin. Możemy oszczędzić na rachunkach, możemy mniej kupować - zwracała uwagę Studzińska - sprawdźmy, czy mamy perlator na kranie, czy mamy szczelne okna.
Autorki projektu przekonują, że zmiany warto zaczynać od siebie. - Jeżeli poczujemy, że ta zmiana wpływa na naszą jakość życia, że jest nam po prostu lepiej, kiedy mamy zamiast 50 koszulek pięć, to zaczniemy wprowadzać te zmiany dalej, opowiadać znajomym. Będzie efekt domina - mówiła Studzińska. - Trzeba też wierzyć, że się uda. Jeśli dziś powiemy: zaraz wszystkie ryby umrą, potem my umrzemy i niczego już nie będzie, to po co cokolwiek robić?
My proponujemy metodę małych kroków. Bez straszenia na początku. Bo u wielu osób - choć są wyjątki - straszenie jest nieskuteczne, wywołuje odwrotny efekt, czyli niemoc i poczucie bezsilności. Albo sprzeciw. Ten lęk mogą też wykorzystać firmy czy politycy, by sprzedać nam produkty lub rozwiązania, które mają zniwelować ten strach, choć nie będą wcale naprawiać problemu
- powiedziała. Małgosia Żmijska, druga z autorek projektu dodaje: - Projektując tę wystawę zastanawiałyśmy się, jak my byśmy w naszych rodzinach rozmawiały o ekologii. Jakie proste codzienne działania nasze dzieci mogą same rozumieć i wprowadzać dla dobra planety. Ekoeksperymentarium to zbiór takich właśnie gotowych propozycji i punkt wyjścia do rozmów np. o ograniczeniu plastiku, przedmiotów, oszczędzaniu wody czy energii.
Warto zwrócić uwagę, że choć ekologia często kojarzy się z innowacjami jak energia wiatrowa czy słoneczna, to na własnym podwórku z powodzeniem można stosować rozwiązania sprzed lat. - Przecież najbardziej zero waste (styl życia, w którym generuje się jak najmniej śmieci) była moja babcia. Teraz ten trend został nazwany, ale kiedyś był powszechny - zwraca uwagę Studzińska. Kosze na zakupy, opakowania z papieru, słoiki, kupowanie na bazarach na wagę zamiast w gotowych opakowaniach, wykorzystywanie resztek - dziś to trendy starających się żyć eko, ale przecież nie tak dawno była to po prostu codzienność.
W cyklu Piątki dla klimatu co tydzień poruszamy jeden temat związany z kryzysem klimatycznym. Jednak w każdym tygodniu dzieje się wiele mniejszych i większych wydarzeń mających znaczenie dla walki ze zmianami klimatu. Niektóre z nich wspominamy w sekcji "Klimatyczne newsy".
Jeśli chcesz działać na rzecz klimatu, ale nie wiesz od czego zacząć lub jak to zrobić, możesz wesprzeć Greenpeace, które w Polsce prowadzi szereg działań na rzecz rozwoju czystych źródeł energii i sukcesywnie walczy z opieszałością polityków w tej kwestii. Nawet niewielka wpłata wzmacnia skuteczność tych działań. Możesz jej dokonać POD TYM LINKIEM>>
Masz pytanie, uwagi lub propozycję tematu, którym możemy zająć się w Piątkach dla klimatu? Napisz do autora: patryk.strzalkowski@agora.pl