W ciągu ostatniej doby we Włoszech stwierdzono 665 nowych zakażeń koronawirusem. Odnotowano też 161 nowych ofiar śmiertelnych. Liczba hospitalizowanych po raz pierwszy od półtora miesiąca spadła poniżej 10 tysięcy. Na oddziałach intensywnej terapii leczonych jest nadal 676 pacjentów.
Koronawirus we Włoszech. Liczba osób zakażonych SARS-CoV-2 w czwartek 21 maja wynosi 227 364 osób. Z powodu koronawirusa we Włoszech zmarło 32 330 pacjentów. Za wyleczonych uznaje się 132 282 osób.
Premier Włoch Giuseppe Conte podkreśla, że choć sytuacja się poprawia, to nadal należy zachować środki ostrożności, bo koronawirus jest wciąć obecny i groźny. - To nie jest czas na imprezy i życie nocne, krzywa zakażeń może jeszcze wzrosnąć. Usunęliśmy niektóre obostrzenia, ponieważ liczba nowych przypadków była pod kontrolą. Nikt nie powiedział jednak, że wycofujemy środki ostrożności - mówił polityk. Prezydent Wenecji Euganejskiej Luca Zaia również krytykuje osoby, które nie stosują się do zaleceń. - Widziałem dziesiątki filmów i zdjęć z wczoraj. Nie mam nic przeciwko imprezom, ale jest zakaz masowych spotkań, jest nakaz używania maseczek. To warunki sine qua non (konieczne). Jeśli za 10 dni infekcje wzrosną, zamkniemy znowu wszystkie bary i restauracje - ostrzegał prezydent regionu. - Ponownie otwieramy gospodarkę, ale chciałbym jasno powiedzieć, że nie wracamy do normalnego życia. Musimy liczyć na waszą odpowiedzialność, dajcie dobry przykład - mówił z kolei burmistrz Bolonii Virginio Merola po tym, jak w centrum miasta setki młodych osób zebrały się w okolicach Piazza Verdi.
Więcej o sytuacji we Włoszech: